Przemyśl, to jedno z tych wyjątkowych miast, w którym „wiatr hulający po uliczkach opowiada legendy i starodawne dzieje". Niepowtarzalną atmosferę tworzy połączenie niezliczonych kościołów i pięknych, odrestaurowanych kamienic. Właśnie to magiczne miejsce stało się inspiracją do wielu wierszy pani Teresy Paryny - poetki zakochanej w swoim mieście, z którą członkowie Kółka Dziennikarskiego działającego w Publicznym Gimnazjum Nr 1 mieli okazję spotkać się właśnie tu. Jeszcze nikt nigdy nie opowiedział nam o swoim mieście tak ciekawie, barwnie i z taką miłością. Pani Paryna okazała się nie tylko wybitną poetką, ale i świetnym przewodnikiem. Zwiedzanie rozpoczęliśmy wjazdu autobusem na wzgórze i od zjazdu na torze saneczkowym. Pani też wzięła udział w tej zabawie. Następnie udaliśmy się na Kopiec Tatarski skąd podziwialiśmy rozległą panoramę miasta, a pod Krzyżem Zawierzenia wysłuchaliśmy pięknych, a zarazem wzruszających wierszy. W Archikatedrze, po chwili modlitwy i zadumy, przyglądaliśmy się z bliska i podziwialiśmy bogaty wystrój wnętrza i sarkofagi m.in. rodziny Fredrów. Na Zamku Kazimierzowskim, który był kolejnym celem naszej wędrówki mieliśmy okazję zobaczyć wystawę fotografii i zapoznać się z kroniką najstarszego w Polsce Amatorskiego Teatru Fredreum. Znajomy poetki, przedstawił nam historię zamku i działalność mieszczącego się tam Centrum Kulturalnego oraz „po znajomości" mogliśmy wejść na koronę baszty zamkowej i po raz kolejny, tym razem z innej strony, podziwiać panoramę miasta. Przy Pomniku Ojca Świętego wysłuchaliśmy kolejnych wierszy - pięknych, przejmujących, wielkich, jak wielka jest miłość autorki do Jana Pawła II. Chwilę odpoczęliśmy na ławce na ul. Franciszkańskiej. Oczywiście nie mogliśmy pominąć fontanny z niedźwiadkiem i zrezygnować z najlepszych w okolicy lodów, na Kazimierzowskiej. W każdym miejscu towarzyszyła nam poezja pani Paryny - piękna, wzruszająca, sugestywna, szczera, pełna uczucia. Poezja z duszą i sercem. Czytała je sama poetka swoim miękkim, ciepłym głosem z kresową, śpiewną nutą. Zakochana w swoim Przemyślu zwracała naszą uwagę na piękno miasta.
Niestety czas nieubłagalnie płynął i nasza wspaniała przygoda trwająca ponad osiem godzin dobiegała końca. W tym wypadku sprawdziło się powiedzenie „wszystko, co dobre, szybko się kończy" i chcąc, nie chcąc z żalem pożegnaliśmy i poetkę i Przemyśl. Wróciliśmy do naszego miasta - Jarosławia.
Serdecznie dziękujemy pani Teresie Parynie za poświęcony nam czas, ogromną życzliwość i dobre serce i piękną poezję, a pani Marcie Zadorożnej za wspaniały pomysł zorganizowania wycieczki.