W dniu 7 lutego br. w siedzibie Zarządu Oddziału NSZZ "SOLIDARNOŚĆ" w Jarosławiu na zaproszenie przewodniczących NSZZ "SOLIDARNOŚĆ" pracowników ZPDz. "Jarlan" Zdzisława Chwasty oraz Związku Zawodowego Pracowników ZPDz "Jarlan" S.A. Adama Olesia zorganizowano spotkanie poświęcone omówieniu trudności pracowników "Jarlanu". Obecni na spotkaniu byli: Poseł na Sejm RP Marek Kuchciński, Wicemarszałek Województwa Podkarpackiego Julian Oleś, Przewodniczący Sejmiku Samorządowego Krzysztof Kłak, Starosta Tomasz Oronowicz, Wicestarosta Janusz Kołakowski, Przewodniczący RM Marian Janusz, Burmistrz Janusz Dąbrowski, Przewodniczący Zarządu Regionu NSZZ "Solidarność" Ziemia Przemyska Andrzej Buczek, Zastępca Dyrektora PUP Teresa Walerianowicz. Stronę "Jarlanu" reprezentował syndyk masy upadłości Dariusz Gawroński oraz dyrektor d/s organizacyjnych Zakładu Bogusława Dzido. Przedstawiciele pracowników też brali udział w spotkaniu. Jarlan od 28.10.2004 r. jest w stanie upadłości, zadaniem syndyka masy upadłościowej jest sprzedanie majątku firmy i spłacenie wierzycieli. Wszyscy zebrani wspólnie zastanawiali się nad możliwościami utrzymania Zakładu, pozyskania inwestora i próby ochrony miejsc pracy. Od początku spotkania podkreślano, iż dług zakładu jest bardzo wysoki; trudnością będzie spłacenie wierzycieli zakładu. Z końcem lutego załoga (z 1200 prac. aż 903 to osoby zamieszkałe w Jarosławiu) straciła pracę. "Perspektywy dla dziewiarstwa w Polsce są nikłe, Jarlan w dużej mierze produkuje towary pod zamówienia do krajów unijnych, jednak obecnie zniesienie cła dla krajów UE dla wyrobów dziewiarskich z Chin stanowi dodatkowe utrudnienie; w takiej sytuacji nie jesteśmy konkurencyjni dla naszych klientów" - powiedział Z. Chwasta. Syndyk zakłada, iż uda się utrzymać część miejsc pracy i prowadzić działalność dziewiarską przez najbliższy rok.
Zakład będzie przygotowany do sprzedaży. Jak zapewniał syndyk masy upadłościowej: "Dzisiaj nie ma tematu marketu w "Jarlanie". Nie mogę jednak zagwarantować, że żaden hipermarket tu nie wejdzie za rok, gdy zostałby ogłoszony przetarg i wygrałaby go firma handlowa". Niełatwe też okazuje się zaktywizowanie osób, które straciły zatrudnienie.