W pobliżu teatru mieścił się "Pawilon cukierniany" jarosławskiego
cukiernika Henryka Hempla (12) zaprojektowany przez inż. Bolesława
Bronikowskiego, gdzie "było można dostać cukrów, ciast i chłodników".
Po drugiej stronie teatru znalazł miejsce "Pawilon browaru w
Koniaczowie (19) A. Landaua, zbudowany z brzózek a kryty słomą", w
którym prowadzony był "wyszynk piwa koniaczowskiego". Przy końcu parku
od strony dzisiejszej ulicy Konfederackiej urządzono "Plac zabaw i
igrzysk" (27), gdzie znalazł miejsce "zakład fotografii
błyskawicznych", a ponadto karuzele, "huśtawki angielskie, Vivarium",
budki z owocami itp. Po zakończeniu zwiedzania według rady zawartej w
przewodniku, należało okrążyć plac zabaw i igrzysk, po czym powrócić w
kierunku "widniejącego na wszystkie strony pawilonu przemysłowego ku
restauracyi, celem zasłużonego wytchnienia i pokrzepienia się".
Już sam opis, w większości specjalnie przygotowanych dla
potrzeb wystawy obiektów kubaturowych, może świadczyć o rozmachu i
piętrzących się problemach spoczywających na barkach organizatorów tego
niezwykłego przedsięwzięcia. Pamiętać przy tym należy, że działo się to
w czasach w których poza koleją, podstawowymi środkami lokomocji były
pojazdy konne, a telefonizacja znajdowała się w przysłowiowych
powijakach.
Uroczyste otwarcie wystawy poprzedzone nabożeństwem w
kościele Ojców Reformatów nastąpiło o godzinie 1100 29 sierpnia 1908 r.
Dwa tygodnie wcześniej wystosowano szereg zaproszeń do władz krajowych
i rządowych, Posłów, Rady Państwa, Sejmu, miast, instytucji,
stowarzyszeń i "wybitnych jednostek" znanych z pracy na roli lub w
przemyśle. "Przybywających na wystawę gości J. E. Namiestnika, dra
Michała Bobrzyńskiego i J. E. Marszałka kraj., Stanisława hr Badeniego
powitali na kolei pp. Witołd ks. Czartoryski, prezes wystawy, Stanisław
Gurgul, jej dyrektor i dr Władysław Grabowski, wiceburmistrz miasta.
Gdy Goście przybyli na plac wystawy przyjął ich u bram parku
przemówieniem JO. Jerzy ks. Czartoryski, marszałek Rady powiatowej,
protektor wystawy. Następnie zabrał głos imieniem Reprezentacyi miasta
p. dr. Władysław Grabowski, wiceprezes miasta, witając Gości i życząc
powodzenia wystawie. Potem nastąpiło przemówienie prezesa wystawy, JO.
Witołda ks. Czartoryskiego, odczytanie nadeszłych telegramów i
gratulacyi i otwarcie wystawy". Zaproszeni goście nie kryli zachwytu
wystawą, nie szczędzili też superlatyw pod adresem jej organizatorów.
"Goście zwiedzali szczegółowo wszystkie działy wystawy, oprowadzani
przez prezesa i członków Komitetu wystawy. Wystawa uczyniła na nich
nadzwyczaj dodatnie wrażenie, a miarą jego niech będą słowa JE.
Namiestnika i JE. Marszałka, którzy wyrazili się, że ".
Niestety nie wszystko układało się po myśli organizatorów. "Pod
względem liczby zwiedzających osiągnęła wystawa przypuszczaną przez
Komitet cyfrę, nie miała jednak takiej frekwencyi, jakby się można było
spodziewać po jej prezentatywności. Brak też był na wystawie udziału
firm z Królestwa Polskiego, i Księstwa Poznańskiego, co przypisać
należy tak okoliczności, że przed niedawnym czasem odbyła się wystawa
wyrobów metalowych w Krakowie, jak też i ogłoszeniu w dziennikach
zapowiedzi otwarcia za krojonej na większe rozmiary wystawy przemysłowo-rolniczej w
Częstochowie. Wobec złych warunków, w jakich się odbywała wystawa i
przypuszczalnego deficytu, musiał Komitet postępować oszczędnie i nie
mógł się nawet odważyć na wyłożenie znaczniejszej sumy na przyjęcia
gości, obawiając się, że nadweręży tym sposobem fundusze wystawy".
Pewne ożywienie przyniosły dopiero większe zamiejscowe wycieczki i
zjazdy różnorakich stowarzyszeń oraz tak zwane wystawy częściowe, na
których prezentowano bydło, konie, drób, trzodę chlewną i umieszczone w
specjalnych akwariach ryby hodowlane. "Ogółem odbyło się 6 zjazdów, 10
wycieczek osób starszych, 15 wycieczek młodzieży. Raził na wystawie
brak większych wycieczek włościańskich, n.p. Kółek rolniczych i brak
drobniejszej dziatwy, co się po części tłumaczy obawą przed
szkarlatyną, w tym roku epidemicznie występującą". Jak podsumowali
skrupulatni organizatorzy ogółem wystawę zwiedziło 47.028 osób, co mimo
narzekań było liczbą dość imponującą,
zważywszy że ówczesny Jarosław liczył zaledwie około 23 tysiące
mieszkańców. Zaproszenie do udziału w prezentacji swoich osiągnięć,
przyjęło 240 wystawców z 76 miejscowości z Austrii, Czech, Węgier, ks.
Poznańskiego i Królestwa Polskiego. cdn.