Kilkanaście dni temu zakończył się rok szkolny 1999/2000, rok
szczególnie wytężonej pracy dla dyrektorów, Rad Pedagogicznych i
uczniów, początek funkcjonowania nowego ustroju szkolnego. Po
raz ostatni żegnaliśmy ósmoklasistów, po raz pierwszy
otwieraliśmy drzwi dla uczniów jarosławskich gimnazjów.
Nauczyciele włożyli wiele pracy i wysiłku, by dostosować swoją
dotychczasową wiedzę, do nowych programów nauczania, do nowych
siatek godzin uwzględniających połączenie kilku przedmiotów w
bloki. Pomogło im w tym doświadczenie i dobre przygotowanie
merytoryczne do pracy z młodzieżą.
75% nauczycieli pracujących w szkołach podstawowych, w naszym
mieście, posiada wykształcenie magisterskie z przygotowaniem
pedagogicznym, a 14% wykształcenie wyższe zawodowe. Wykształcenie pozostałych kształtuje się na poziomie studium
nauczycielskiego. W gimnazjach 92% nauczycieli to magistrowie,
a tylko 18 % to nauczyciele z wykształceniem wyższym zawodowym.
Większość nauczycieli ponadto ukończyło studia podyplomowe w
zakresie nauczania pokrewnego przedmiotu. Co roku wkładają oni
wiele serca w proces kształcenia i wychowania młodego pokolenia
Polaków. Za trud i zaangażowanie włożone w proces dydaktyczno -
wychowawczy, pomimo wielu przeciwności losu, pragnę wszystkim
serdecznie podziękować.
Wiele niepokoju wśród pedagogów, budzą pogłoski o grupowych
zwolnieniach nauczycieli, związanych z wprowadzeniem nowego
ustroju szkolnego. Wspólnie z dyrektorami szkół udało się
skoordynować działania w taki sposób, że tylko trzech nauczycieli w nowym roku szkolnym pozostanie bez pracy. W
porównaniu z zastraszającymi danymi z innych miast Województwa
Podkarpackiego, jest to znikomy procent, aczkolwiek zdaję sobie
sprawę, że dla tych osób jest to osobisty dramat.
Nauczyciele, którym brakowało do pensum kilku godzin, zostali
skierowani do uzupełniania etatu w dwóch, a nawet w trzech
placówkach, by zachować zatrudnienie w pełnym wymiarze godzin.
Dużym problemem jest brak możliwości zatrudnienia w miejskich
placówkach oświatowych, absolwentów wyższych uczelni
pedagogicznych. Jednak przede wszystkim staramy się zapewnić
pracę nauczycielom już pracującym zawodowo.
Co jest powodem braku zatrudnienia wśród nauczycieli?
Na pewno nie wprowadzana reforma oświaty. Pamiętajmy, że
wprawdzie zlikwidowane zostały klasy siódme i ósme w szkołach
podstawowych, ale utworzyliśmy 3-letnie gimnazja, a więc w
konsekwencji zyskaliśmy jedną klasę w cyklu nauczania. Ogólnopolskim powodem redukcji zatrudnienia wśród nauczycieli są
wskaźniki demograficzne, o zmniejszającej się ilość urodzeń
dzieci w kolejnych latach. W roku szkolnym 1997/98 w naszych
placówkach uczyło się ok. 6300 dzieci i młodzieży, a w roku
1999/ 2000 było ich zaledwie 5700. Do roku 2004 liczba uczących
się dzieci zmaleje o kolejne 500 osób.
Mniejsza ilość dzieci wiąże się bezpośrednio z koniecznością
redukcji zatrudnienia. Utrzymując tę samą ilość etatów, na
przestrzeni ostatnich trzech lat, Zarząd Miasta podjął decyzję o
zmniejszeniu ilości dzieci w oddziałach szkolnych. Średnia
liczba dzieci w oddziale w roku 1997 to 24,6, a w roku bieżącym, już tylko 22,8. Jest to zjawisko bardzo pozytywne,
wskazujące na zwiększający się komfort pracy nauczycieli,
mających lepszy kontakt z każdym dzieckiem w klasie. Musimy
jednak pamiętać, że ze względu na to, że subwencja oświatowa
przekazywana przez MEN, wyliczana jest na podstawie ilości
dzieci w szkołach, nie można w nieskończoność zmniejszać
liczebności oddziałów, gdyż znacznie wzrosną koszty utrzymania
szkół, wyrównywane z budżetu miasta.
Mam nadzieję, że na skutek prawidłowej polityki kadrowej
prowadzonej wspólnie z dyrektorami szkół, oraz korzystne warunki
przejścia na emeryturę nauczycieli z trzydziestoletnim stażem
pracy, ograniczone zostanie do minimum zwalnianie nauczycieli
z powodu redukcji etatów.
Nauczycielom i młodzieży jarosławskich szkół i przedszkoli,
życzę wiele słonecznych dni i miłego wakacyjnego wypoczynku.
Naczelnik
Wydziału Oświaty, Kultury, Sportu i Turystyki
Bogdan Wołoszyn