Chcę powrócić raz jeszcze do tematu nielegalnego handlu
alkoholem i papierosami na terenie Jarosławia. Proceder ten
odbywa się głównie na bazarach, ale oprócz tego także w wielu
innych miejscach, a jego 'sprawcami' są głównie turyści ze
Wschodu, daje się jednak zauważyć, że nie tylko oni. Od pewnego
czasu można zaobserwować rosnące natężenie tego negatywnego
zjawiska. Szczególnie bulwersujący jest fakt, że alkohol i
papierosy, bez najmniejszych skrupułów sprzedawane są
nieletnim.
Słuchając głosów proszących o interwencję w tej sprawie
mieszkańców, można odnieść wrażenie, że służby odpowiedzialne
za przestrzeganie prawa nie robią nic, aby ten handel ukrócić,
bądź zlikwidować. Pragnę stwierdzić, że tak nie jest.
Działania kontrolne inicjuje Straż Miejska, która wraz z Policją
i Urzędem Kontroli Skarbowej w Przemyślu, sprawdza wszystkie
potencjalne miejsca nielegalnego handlu. Przyłapani na 'gorącym
uczynku' karani są mandatami za prowadzenie działalności w
miejscach niedozwolonych. W przypadku, gdy kontroli dokonują
pracownicy Urzędu Kontroli Skarbowej wyroby akcyzowe są
zatrzymywane przez nich na poczet przyszłych kar. Dotkliwe
niejednokrotnie straty, jakie ponoszą nielegalnie handlujący
przynoszą pożądany skutek na krótki czas. Wszystkie te
działania są jednak daleko niewystarczające, chociażby z tego
względu, że mamy do czynienia ze skutkami pewnego zjawiska i
należałoby się zastanowić gdzie tkwi jego przyczyna. Jak
powszechnie wiadomo, łatwiej jest zapobiegać niż walczyć z
ewentualnymi skutkami.
Gdzie zatem szukać przyczyn?
- Pierwszą z pewnością jest fakt, że codziennie przejście
graniczne w Korczowej, leżące najbliżej Jarosławia przekracza 2
- 3 tysiące obywateli Ukrainy, którzy legalnie mogą wwieźć do
Polski karton papierosów i litr alkoholu. Łatwo obliczyć jaka to
ilość w skali np. miesiąca. Towary te są najczęściej na naszym
rynku 'upłynniane'.
- Inną przyczyną są relacje cenowe. Mając możliwość zaopatrzenia
się w tani alkohol i papierosy, szczególnie tym zainteresowani,
niechętnie patrzą na działania służb porządkowych.
Polacy, którzy przechowują 'trefny towar' lub stanowią swego
rodzaju ochronę, ostrzegając przed zbliżającymi się
funkcjonariuszami służb porządkowych.
Interweniujący funkcjonariusze Straży Miejskiej spotykają się
często z nieprzychylnym nastawieniem postronnych osób,
będących świadkami tych zdarzeń. Padają przy tym m.in. takie
komentarze: 'czepiacie się biednych ludzi, którzy przyjechali z
butelką alkoholu i kartonem papierosów'. Chciałbym wszystkim
uzmysłowić, że pojedyncze kartony papierosów i butelki
alkoholu, biorąc pod uwagę ilość handlujących osób, tworzą już
pokaźne ilości.
Fakty, które przedstawiłem nie są próbą usprawiedliwienia
służb porządkowych, ale chciałbym uzmysłowić wszystkim
zainteresowanym jak trudny i złożony jest to problem.
KOMENDANT STRAŻY MIEJSKIEJ
Andrzej Jędrejko