Jednym ze znanych ośrodków kaflarskich sięgających historią
czasów średniowiecza był do niedawna Jarosław i jego okolice.
Występujące w rejonie Jarosławia bogate złoża dobrej jakości
gliny wprost zachęcały do praktycznego wykorzystania tego bogactwa. Pierwszymi, którzy sięgnęli po ten popularny do dzisiaj
surowiec naturalny byli garncarze, którzy w późniejszym
okresie zajmowali się także wyrobem kafli. Lepione ręcznie i
wypalane na czarno pierwsze garnki były wprawdzie prymitywne
lecz bardzo praktyczne, stąd też dla ówczesnego człowieka
szybko stały się wprost niezbędne. Przełom w jakości wyrobów
nastąpił z chwilą zastosowania koła garncarskiego,
umożliwiającego szybką produkcję lepszej jakości, ozdobniejszych naczyń. Dogodne warunki dla rozwoju garncarstwa
sprawiły, że w XII i XIII wieku w Jarosławiu w zawodzie
garncarskim występowała już konkurencja rynkowa, o czym
świadczy cechowanie wyrobów przez poszczególnych mistrzów
znakami umownymi (np. koło w kwadracie, złamany krzyż, itp.).
W XVI wieku jarosławski cech garncarski musiał już być bardzo
znaczny gdyż posiadał własną gospodę, a w niej skrzynię cechową
i skarbiec.
Wyróżniające się "czystością, gładkością i równością" wyroby
mistrzów jarosławskich były znane i poszukiwane. Wśród
oferowanych naczyń wyróżniały się garnki brzuchate na mleko z
glinianą pokrywką, mniejsze garnki polewane dokładnie wewnątrz
lecz z zewnątrz nierówne, stągwie wielkie na piwo, wino i oliwę z malutkim otworem u góry zamykane glinianym korkiem, dzbany,
misy, talerze, a ponadto lichtarzyki i dzwonki z otworkami dla
przeciągnięcia serduszka. Podstawowymi barwami stosowanymi do
ozdabiania wyrobów była zieleń, żółć, brąz, czerń i biel.
Pierwsze kaflarnie powstawały przy ośrodkach garncarskich, które
poszerzały zakres produkcji nie tylko o kafle, ale też o
dachówki ceramiczne wypierające powoli łatwopalne i nietrwałe
gonty drewniane. W Jarosławiu posiadającym w swym obrębie zamek, klasztory, domy mieszczańskie, karczmy i zajazdy nie było
problemu ze zbytem wyrobów kaflarskich, dlatego też kaflarze
mieli mnóstwo pracy i dobrze im się wiodło. W średniowieczu,
także i później warsztaty rzemieślnicze zwyczajowo lokowane były
w obrębie miast. Wśród miejskich posesji bez przeszkód mogli
funkcjonować między innymi szewcy, ludwisarze i płatnerzy,
natomiast z powodu nieznośnego fetoru unoszącego się nad
"fabryczkami" sprzeciw budzili mydlarze, piwowarzy i garbarze.
Garncarze jako ci, co "pracują w ogniu" w ogóle wyłączeni byli z
miasta, gdyż ówcześni ludzie bardzo obawiali się ognia wśród
drewnianych domostw. Zresztą nie bezzasadnie, o czym świadczą
chociażby dwa wielkie pożary Jarosławia w 1600 i 1625 roku. Z
konieczności więc pracownie garncarskie, a później kaflarskie
lokowano poza miastem, a w miejskich domach handlowano jedynie
gotowymi wyrobami.
Jak wynika z XVI wiecznych wzmianek archiwalnych kaflarze
zwani też "lati figuli" lub "figula" należeli do ludzi
zamożnych, posiadających bogato wyposażone domy i sprzęt do
wykonywania rzemiosła. Majątkowy stan posiadania ówczesnych
kaflarzy świadczy o dużym popycie na ich wyroby.
Najdawniejsze znaleziska sugerują, że piece kaflowe zaczęto
stawiać w Polsce już w XIII wieku. Pierwsze kafle miały
kształt wydłużonego okrągłego garnka, którego otwór wpuszczano
w piec w stronę ognia, a wypukłe dno kierowano na izbę.
Rozmieszczone dość rzadko kafle tkwiły w nim jak rodzynki w
cieście. Następnie kształt kafli zmieniono poprzez uformowanie
czworobocznego wylotu przy okrągłym zamkniętym dnie.
Skierowany w kierunku izby wylot kafli promieniował ciepłem jak
wnętrze rozgrzanej rury. Czworoboczny kształt umożliwił
zwiększenie ilości kafli w piecu, układanych głęboko jeden obok
drugiego. Sposób ten z przyczyn praktycznych został jednak
zaniechany na rzecz kafli krótszych przypominających głęboką
misę o czworobocznych krawędziach. Znalezienie właśnie takiego
kafla w Jarosławiu dowodzi, że w naszym mieście kaflarze
działali już w XV wieku chociaż archiwalne przekazy ich
dotyczące pochodzą dopiero z wieku XVI. Są nimi zapisy testamentowe dotyczące kaflarzy: Wojciecha Parzybyka z 1560 roku,
Pawła Skazika z 1569 roku i Błażeja Sobkowica z 1572 roku. W
zależności od potrzeb i zamożności zamawiających wyrabiano
różne kafle. Z pracowni kaflarskich wychodziły więc zarówno kafle powlekane zieloną ołowianą glazurą, jak też tylko wypalane.
Z czasem zaczęto przykładać coraz większą uwagę zdobieniu
wyrobów które oprócz funkcji praktycznej miały być także ozdobą
pomieszczeń.
W XVI wieku piec składał się z trzech części, z dolnej masywnej
w formie granistosłupa na nóżkach, ze środkowej sześciennej
zwanej skrzynią i górnej węższej nadstawy cylindrycznej lub
granistej, zwieńczonej koronką tworzącą attykę. W wieku XVII
nastąpiło dalsze ulepszenie wyrobów, rozpowszechniła się glazura
ołowiano-cynowa i powiększył się wachlarz barw ceramicznych ze
szczególnym dla tej epoki tłem szafirowym. XVII wieczna glazura
była solidna i trwała dzięki czemu na znajdowanych w ziemi
kawałkach kafli przetrwała w dobrym stanie do naszych czasów.
Nie można tego powiedzieć o glazurze kafli późniejszych z wieku
XVIII i XIX która uległa znacznym złuszczeniom. Jak wynika z
dawnych ksiąg w XVII wieku w Jarosławiu pracowało już kilku
kaflarzy. Bardzo ciekawa jest wiadomość pochodząca z 1623 roku,
z której dowiadujemy się, że w obecności świadków: Marcina
Jarochowicza i Stanisława Siernickiego spisano kafle po śmierci
kaflarza Andrzeja Sadowicza. Spis ten obejmuje 1510 sztuk kafli
"plaskatych, walkowatych i twarzyczkowych". Ponadto wymienione
są kafle "listwowe wielkie szklone, przepalane, narożniki,
kazamisy i koronki malowane". Nazwy kafli pochodziły od ich
wyglądu lub przeznaczenia w konstrukcji pieca. Mała ilość
znalezisk wyrobów kaflarskich pochodzących z XVIII i pierwszej
połowy XIX wieku dowodzi, że w tym czasie w Jarosławiu nastąpił
upadek tego rzemiosła uprawianego wówczas zapewne przez
nielicznych. Ponowny rozkwit kaflarstwa na naszym terenie
nastąpił dopiero w połowie wieku XIX za sprawą majstra Jana
Angielskiego przybyłego do naszego miasta ze Lwowa. Założył on
kaflarnię przy drodze do Sanu na tak zwanym "Blichu". Dla
ulepszenia wyrobów oprócz gliny miejscowej używał też gliny
białej sprowadzanej z Częstochowy i Baranowa. Pracowali u niego
kaflarze: Bańko i Łapiszek, ktorzy początkowo robili kafle "na
kręgu", a potem przy pomocy szablonu. Za przykładem Angielskiego
poszli inni, na przykład Kosiński i Chyła, którzy mieli
pracownie także na Blichu, Brodowicz i Kornacki na Łazach,
Antoni Duda na Przygrodziu, a ponadto w różnych innych częściach
miasta: Kuźniarowski, Kąkol, Franciszek Pankiewicz,
Plebankiewicz, Andrys, Liszcz i wielu innych. Stare tradycje
pięknego jarosławskiego kaflarstwa podtrzymywała do niedawna
założona na początku XX wieku przez Księcia Jerzego
Czartoryskiego duża mechaniczna kaflarnia w Szówsku, w której w
późniejszym okresie do wypalania zastosowano gaz. Do produkcji
kafli sprowadzano białą tłustą glinę z Wrocławia i chudą z
Bolesławca, które po zmieszaniu z gliną miejscową pozwalały
produkować wyroby wysokiej jakości i trwałości. Z chwilą
zaniechania przed kilkunastu laty produkcji kafli w Szówsku
dzieje jarosławskiego i okolicznego kaflerstwa zostały
zamknięte. Dziś zarówno w Jarosławiu jak też w najbliższej
okolicy nie ma czynnych zakładów kaflarskich. Jednak kaflarze
jarosławscy z pewnością nie znikną z naszej pamięci. Przypominać
o nich będą służące do dzisiaj w wielu mieszkaniach piece
kaflowe, jak też owoce kilkusetletniej pracy mistrzów
kaflarskich, zgromadzone w miejscowym Muzeum, do odwiedzania
którego zapraszamy wszystkich chętnych.
/ Rocznik Stow.Miłośników Jarosławia/
opracowa: ZBIGNIEW ZIĘBA
cdn.