Jako młody chłopak był piłkarzem, zresztą do dziś gra w oldboyach JKS-u. Od 30 lat jednak regularnie wędkuje. Twierdzi, że to wciąga i jest najlepszą formą relaksu. Józef Maziarek, prezes jarosławskiego Koła PZW „Miasto” opowiada o swoich początkach z wędką i sukcesach zawodników Koła.
Piłkarz i wędka. Czy to da sie pogodzić?
Jak najbardziej, te dwie pasje towarzysza
mi od wielu lat. Z tą różnicą,
że jako mały chłopiec dużo grałem
w piłkę, a teraz o wiele więcej czasu
poświęcam wędkowaniu. Wędkować
może każdy i mały chłopiec i dorosły
człowiek. W piłkę nożną gram już
tylko rekreacyjnie, teraz wolę posiedzieć
nad wodą. To doskonała forma
relaksu, którą polecam każdemu.
Jak zaczęła się ta pasja?
Szczerze mówiąc wciągnął mnie do
tego kolega Zdzisek PająkByło to
w roku 1978. Remontowałem wówczas
przystań nad Sanem. Na początku
podchodziłem do łowienia z dużą
rezerwą i nie do końca mi się to podobało,
a w miarę upływającego czasu
coraz bardziej się tym zarażałem. Dziś
nie wyobrażam sobie życia bez wędki.
Od pieciu lat stoi Pan na czele Koła
„Miasto”...
Staram się jak najlepiej wywiązywać
z powierzonej funkcji i obowiązków.
Moge pochwalić się, że za mojej kadencji
udało się nam znacznie poprawić
infrastrukturę. Jako jedyni mamy
świetny lokal. To nasza wizytówka.
Dzięki pomocy Miasta, burmistrza
i sposnorow własnymi siłami zbudowaliśmy
tak zwaną „rybaczówkę” na
Babionce, gdzie organizujemy większość
zawodów wędkarskich. Jednym
słowem systematycznie się rozwijamy.
Sukcesów sportowych tez wam nie
brakuje...
Oj, tych sukcesów jest naprawdę
sporo. Mamy dużo zawodników klasy
międzynarodowej. Jest tu Mistrz Polski
- Andrzej Bartoszek, jest trzykrotny
Mistrz Świata, Mistrz i Wicemistrz
Polski juniorów Daniel Maziarek. Są
też kobiety, jak choćby Marta Babijczuk,
która na mistrzostwach Polski
wywalczyła szóste miejsce. To wielkie
osiągnięcia, o których niewielu jarosławian
pewnie wie. Startujemy regularnie
w zawodach ogólnopolskich
i zawsze plasujemy się w pierwszej
dzisiątce. Nie ma w naszym Okregu
lepszego Koła od jarosławskiego.
Wasze Koło organizuje również imprezy
charytatywne dla dzieci...
To prawda. Chcemy integrować dzieci
i młodzież poprzez wędkarstwo.
Każdego roku przygotowujemy Dzień
Dziecka na Babionce. To impreza
otwarta, skierowana do wszystkich
zainteresowanych, rokrocznie biorą
w niej udział także osoby niepełnosprawne,
co jest dla nas bardzo
cenne. Ponadto organizujemy międzyszkolne
zawody wędkarskie, bo
naszym celem jest szkolenie i wychowanie.
Dla przykładu podam, że nie
tak dawno na zawodach szkół nasze
Koło reprezentowało aż 18 młodych
wędkarzy, a wśród nich zaledwie
7 z całego województwa. To chyba
o czymś świadczy...
Ile osób zrzeszacie?
W tej chwili mamy 550 członków. Są
osoby w wieku 10 lat i osoby w wieku
nawet 90 lat. Kiedyś było nas jeszcze
więcej - ponad 1.500, ale niestety
Koło się podzieliło i to był chyba
najtrudniejszy moment. Szkoda, bo
przecież wiadomo, że jedna, duża organizacja
w mieście miałaby więcej
możliwości.
A ten najlepszy okres przypada...
Myślę, że chyba na ostatnie lata. Cały
czas coś się dzieje. Zdobywamy medale,
coraz prężniej działamy. Oby tak
dalej.
Tworzycie taką jedną wielką rodzinę
wędkarską...
Można tak powiedzieć. Spotykamy
się na zawodach. Dla swoich członków
organizujemy „Maraton Karpiowy”.
Takie wędkowanie trwa całą
dobę. Prócz tego spotykamy się też
prywatnie. Przygotowuje również
inne imprezy, jak chociażby konkurs
malarski związany z wędkarstwem,
którego kolejną edycję przewidujemy
na ten rok. Najlepsze prace zamierzamy
wyeksponować w siedzibie naszego
Związku.
Jakie macie plany na najbliższe lata?
Chcielibyśmy wykupić w całości
akwen Babionka. Ponadto jeszcze
bardziej skupić się na szkoleniu młodych.
To priorytetowe sprawy.
O wędkarzach krążą różne anegdoty...
Faktycznie. Na przykład czasem z ryb
3-4 kilogramowych robią się 10 kilowe
(śmiech), a w kolejnych dniach...
jeszcze większe. Osobiście pamiętam
też sytuacje znad Sanu. Zarzucona
wędka, łowimy łowimy, a nad ranem
gdy woda opadła okazuje się, że spławiki
zamiast w wodzie leżą na piasku...
Zarząd Koła PZW
Jarosław Miasto
- Prezes - Józef Maziarek
- Wiceprezes - Grzegorz Styś
- Skarbnik - Kazimierz Zielonka
- Sekretarz - Andrzej Gdyk
- Gospodarz - Wacław Półtorak
- Kronikarz - August Hołowacz
- Internet - Jacek Zima
- Rzecznik Koła - Józef Kud
- Kapitan - Mariusz Mitko
- Członek - Robert Bednarczyk
- Członek - Ryszard Gilarski
- Członek - Robert Łach.
Komisja Rewizyjna
- Przewodniczący - Janusz Babijczuk
- Wiceprzewodniczący - Wacław Zabłocki
- Sekretarz - Henryk Janezki.
Sąd Koleżeński
- Przewodniczący - Roman Dąbrowski
- Sekretarz - Zygmunt Linn
- Członkowie - Zofia Kręt, Ryszard Potoczny, Maciej Sarnecki, Jerzy Wacnik.