Kontynuacja prac konserwatorskich na Starym Cmentarzu
Dzięki nie słabnącej hojności ofiarodawców i zaangażowaniu
kwestujących, w roku bieżącym kontynuowana jest rozpoczęta
przed trzema laty, konserwacja zabytkowych nagrobków na
jarosławskim Starym Cmentarzu. Pełnym zakresem prac objęto tym
razem nagrobki zmarłych: w 1877 r. ks. Henryka Jaklińskiego
oraz w 1840 r. Stanisława Kamińskiego. Ponadto, przy nagrobku
zmarłego w 1888 r. dawnego Burmistrza Jarosławia Gustawa
Adolfa Weissa, wykonane zostały prace zabezpieczające polegające na powierzchniowym oczyszczeniu, odsoleniu i
"przyklejeniu" odspojonych elementów (w tym, zagrożonego
odpadnięciem fragmentu z napisem epitafijnym). Poza dużym
stopniem zniszczenia, o wyborze do konserwacji tych właśnie
obiektów zadecydowały również cechujące je walory historyczne
i artystyczne.
Figuralny nagrobek upamiętniający Stanisława Kamińskiego jest
jednym z najpiękniejszych, a zarazem najstarszych
jarosławskich zabytków cmentarnych. Powstała prawdopodobnie
ok. 1840 r. rzeźba, przedstawia ubraną w antyczne, finezyjnie
udrapowane szaty, płaczącą kobietę wspartą na krzyżu w otoczeniu trojga dzieci. Wyraża ona żal po stracie męża i ojca,
czego potwierdzeniem jest treść zamieszczonego na
postumencie napisu epitafijnego: "Stanisławowi Kamińskiemu, w
45 roku życia swego dnia 12 Marca 1840 zmarłemu mężowi y Oycu
naylepszemu, w smutku pogrążona pozostała Żona Aleksandra z
Bojanowskich, razem z osierociałymi Dziećmi, Julianem,
Leonardem Synami i Honoratą Córką ten pomnik wystawili".
Znaczne odchylenie od pionu i postępująca erozja kamienia,
stanowiły bardzo poważne zagrożenie dla tego pięknego dzieła
rzeźby nagrobnej. Chociaż nie udało się odnaleźć sygnatury,
już na pierwszy rzut oka widać, że posiadająca wyraźne cechy
dużego artyzmu rzeźba, wyszła spod dłuta nie lada mistrza.
Poprzez stylistyczne porównanie jarosławskiej rzeźby z
kamienną postacią umieszczoną na posiadającym sygnaturę,
lwowskim grobowcu słynnego aptekarza Wincentego Ziętkiewicza
(17751836), można niemalże z całą pewnością stwierdzić, że
dzieło wyszło spod dłuta bardzo znanego rzeźbiarza Jana
Schimsera (1793-1856), brata innego niekwestionowanego mistrza
rzeźby nagrobnej - Antona Schimsera (1790-1836). Warto tutaj
przypomnieć, że Anton Schimser jest autorem innego niezwykle
pięknego, odrestaurowanego przed trzema laty nagrobka na
jarosławskim Starym Cmentarzu, upamiętniającego zmarłą w 1828
r. Brygidę Modrzejowską. Podobnie jak brat, również Jan
Schimser posiadał staranne wykształcenie artystyczne, nabyte
podczas studiów w wiedeńskiej Akademii Sztuk Pięknych. Zasłynął jako mistrz w modelowaniu sylwetek ludzkich. Najwięcej
jego prac znajduje się na lwowskim cmentarzu Łyczakowskim.
Drugim obiektem poddanym pełnej konserwacji
jest bardzo prosty i skromny w formie nagrobek ks. Henryka
Jaklińskiego. Wystarczającym uzasadnieniem tego wyboru wydaje
się być sam napis epitafijny umieszczony na żeliwnej płycie:
"Ksiądz Henryk Jakliński (ur.) w roku 1843, walczył za Ojczyznę
w R. 1863. Pięć lat ciężkich przebył na Syberyi. Wyświęcony na
kapłana w R. 1872, (zm.) + 16/10 1877". Przedstawiający
niewątpliwą wartość historyczną nagrobek był już w bardzo złym
stanie i tylko natychmiastowe podjęcie prac konserwatorskich
mogło zapobiec jego całkowitemu zniszczeniu.
Ostatnim nagrobkiem poddanym wprawdzie niepełnym, jednakże
niezbędnym już w chwili obecnej zabiegom konserwatorskim jest
wykonany z pięknego różowego piaskowca obelisk upamiętniający
rodzinę Weissów, w tym dawnego jarosławskiego Burmistrza z lat
1867-1876 Gustawa Adolfa Weissa (1816-1888). Poza walorami
historycznymi, zabytek ten (widoczny na zdjęciu) posiada również
cechy dużego artyzmu, zawartego zwłaszcza w finezyjnie wykutym w kamieniu, roślinnym elemencie dekoracyjnym. Nagrobek
sygnowany jest przez znanego lwowskiego rzeźbiarza i mistrza
kamieniarskiego, Ludwika Tyrowicza (1861 - 1930). Wywodzący
się ze zbiegłej z Wołynia po Powstaniu Styczniowym rodziny
ormiańskiej, L. Tyrowicz dzieciństwo spędził pod dachem
książąt Sapiehów, wychowując się wspólnie z Adamem Stefanem,
późniejszym kardynałem metropolitą krakowskim. Poza cieszącym
się dużym wzięciem pomnikarstwem nagrobnym, firma L.
Tyrowicza wykonywała też wiele innych prac kamieniarskich
związanych z bujnie rozwijającym się wówczas we Lwowie ruchem
budowlanym.
Bardzo żmudne prace konserwatorskie, wymagające dużej wiedzy
fachowej połączonej z niemalże benedyktyńską cierpliwością, od
początku ich podjęcia wykonywane są przez rzeszowską Firmę "Ars
Restauro" p. Romana Dawidziaka.
Korzystając z okazji, jak co roku pragnę zaapelować do wszystkich, o dalsze wsparcie finansowe rozpoczętego przed trzema laty dzieła ratowania jarosławskich zabytków nagrobnych. Złożenie chociażby najskromniejszych datków do puszek kwestarzy, których i w tym roku z pewnością nie zabraknie pod bramami cmentarnymi w dniu Wszystkich Świętych, z pewnością przyczyni się do uratowania kolejnego pięknego dzieła. Dodatkową zachętą do nieobojętnego omijania kwestujących społeczników, niech będzie widok pięknie już odrestaurowanych sześciu niezwykle cennych zabytków. Przypomnę tylko, że są nimi kamienne nagrobki: Brygidy Modrzejowskiej z 1828 r., Leona Czechowskiego z 1888 r., Stanisława Kamińskiego z 1840 r. i ks. Henryka Jaklińskiego z 1877 r. oraz pochodzące z 1891 r. dwa piękne dzieła z dziedziny metaloplastyki: Henryka Pretoriusa i Anny Dymnickiej.