Wspomnienie o Burmistrzu Jerzym Matuszu w 1. rocznicę tragicznej
śmierci
Przed rokiem, 28 lipca 1999 r. zginął w wypadku samochodowym
Jerzy Matusz, Burmistrz Miasta Jarosławia. Następnego dnia
zmarła w bocheńskim szpitalu Jego córka Kasia, po 13 dniach - w
krakowskiej klinice żona Henryka...
Powszechny szacunek i sympatia, jaką cieszył się Zmarły znalazły
swój wyraz w ogólnym żalu i smutku, który zapanował w mieście na
wieść o tragedii. Nie tylko w Jarosławiu - do Ratusza nadeszło
wiele telegramów i listów kondolencyjnych z kraju i zagranicy.
Śp. Jerzy Matusz, dla przyjaciół i kolegów po prostu - Jurek był
człowiekiem wyjątkowych zalet: skromny, posiadający jednak
świadomość własnej wartości; prawy i uczciwy, umiejący dobrze
wykorzystywać przepisy prawne tak, by służyły ludziom zgodnie
z duchem prawa; bystry i przedsiębiorczy. Miał rzadką zdolność
nawiązywania kontaktu z ludźmi - umiał słuchać innych, wykazywał
zainteresowanie ich sprawami. Równie swobodnie czuł się w
towarzystwie podwładnych i zwykłych interesantów, jak i podczas
oficjalnych spotkań, gdy rozmówcą był np. minister. Stale
wspominamy Jego dowcipne anegdoty i żarty, którymi rozładowywał
sztywną niejednokrotnie atmosferę.
Posiadał jasno określoną hierarchię wartości zaczerpniętą z
chrześcijańskiego światopoglądu i głębokiej wiary. Jego praktyki
religijne połączone często z oficjalną reprezentacją nie były
�występami na pokaz". Nie uprzedzał się do nikogo - nieraz
słyszałem z Jego ust: �Mogę współpracować z każdym, jeśli będzie
to pożyteczne". Odczuwali to wszyscy - stąd zapewne wziął się
jednomyślny wybór Jurka na stanowisko burmistrza w II
kadencji. Posiadając inżynierskie wykształcenie i praktykę
znakomicie znał sprawy gospodarcze i inwestycyjne, bardzo dobrze
radził sobie również w innych dziedzinach. Przy różnicy zdań nie
narzucał rozmówcy swojego poglądu, lecz starał się przekonywać
rzeczową argumentacją.
Znajdując oparcie w harmonijnej, kochającej się rodzinie,
wspaniale godził obowiązki głowy rodziny i gospodarza miasta.
Pięć lat, w czasie których sprawował w Jarosławiu funkcję
burmistrza, było dobrym okresem dla miasta. Mając do
dyspozycji skromne środki finansowe, kontynuował politykę
gospodarczą swego poprzednika śp. St. Hajnusa skupiania środków
na najważniejszych, choć niekoniecznie efektownych, przedsięwzięciach. Jednocześnie podjął szereg inicjatyw w dziedzinie
kultury i promocji miasta. Dla realizacji swoich pomysłów
umiał przekonywać i zjednywać sobie sojuszników. Zgodna praca
Rady Miasta, budząca często zazdrość innych samorządowców była
w dużej mierze Jego zasługą. Ostatnią sprawą, której poświęcał
wiele uwagi była budowa obwodnicy. Pozostawił wiele planów i
zamierzeń, ale co ważniejsze pozostawił pewien wzór człowieka,
który potrafi odłożyć na bok prywatne ambicje, czy polityczne
podziały i jednoczyć ludzi w działaniu dla dobra swojej Małej
Ojczyzny. Jarosław Pagacz
Wiesław Janusz Mikulski
z cyklu "Słoneczny prom"
najkrótszą drogą serca do serca
jest miłość
* * * * *
czas niekiedy jest tak gorący
jak wulkaniczna lawa...
* * * * *
gdy miłość woła
nie udawaj że jej nie słyszysz
Msze św. w 1-szą rocznicę śmierci
śp. Jerzego, Henryki i Katarzyny Matusz odprawione zostaną
28 lipca br. w kościele pw. św. Teresy o g. 18.30
oraz
31 lipca br. w kościele pw. św. Mikołaja (Opactwo) o godz. 1700.
|
Burmistrzowi
Jeszcze przed chwilą nasza rozmowa...
... Wpół zdania wątek mi przerwałeś.
- I ot tak sobie, tak wpół słowa
- Odszedłeś, - Nic nie powiedziałeś...
- A było tyle do zrobienia...
Mówiłeś, - jeszcze to naprawić...
Tamtych przekonać do zrozumienia,
Owych pojednać, a spory zdławić...
- I tak odszedłeś, tak wpół troski...
Jeden, co nad układy byłeś...
Lecz cóż, - Tu nam, wyrokiem boskim
Żal i charyzmę pozostawiłeś...
Mieczysław BOSAK
(Wiersz został napisany
po tragicznej śmierci Burmistrza Jerzego Matusza)
|