Szkice z dziejów jarosławskich kaflarzy (2)
W
XVI wieku piec składał się z trzech części: z dolnej masywnej w formie
graniastosłupa na nóżkach, ze środkowej sześciennej zwanej skrzynią i
górnej węższej nadstawy cylindrycznej lub granistej, zwieńczonej
koronką tworzącą attykę. W wieku XVII nastąpiło dalsze ulepszenie
wyrobów, rozpowszechniła się glazura ołowiano - cynowa i powiększył się
wachlarz barw ceramicznych ze szczególnym dla tej epoki tłem
szafirowym. XVII-wieczna glazura była solidna i trwała, dzięki czemu na
znajdowanych w ziemi kawałkach kafli przetrwała w dobrym stanie do
naszych czasów. Nie można tego powiedzieć o glazurze kafli późniejszych
z wieku XVIII i XIX, która uległa znacznym złuszczeniom.
Jak wynika z dawnych ksiąg w XVII wieku w Jarosławiu pracowało już kilku kaflarzy. Bardzo ciekawa jest wiadomość pochodząca z 1623 roku, z której dowiadujemy się, że w obecności świadków: Marcina Jarochowicza i Stanisława Siernickiego spisano kafle po śmierci kaflarza Andrzeja Sadowicza. Spis ten obejmuje 1510 sztuk kafli "plaskatych, walkowatych i twarzyczkowych". Ponadto wymienione są kafle "listwowe wielkie szklone, przepalane, narożniki, kazamisy i koronki malowane". Nazwy kafli pochodziły od ich wyglądu lub przeznaczenia w konstrukcji pieca. Mała ilość znalezisk wyrobów kaflarskich pochodzących z XVIII i pierwszej połowy XIX wieku dowodzi, że w tym czasie w Jarosławiu nastąpił upadek tego rzemiosła uprawianego wówczas zapewne przez nielicznych. Ponowny rozkwit kaflarstwa na naszym terenie nastąpił dopiero w połowie wieku XIX za sprawą majstra Jana Angielskiego przybyłego do naszego miasta ze Lwowa. Założył on kaflarnię przy drodze do Sanu na tak zwanym "Blichu". Dla ulepszenia wyrobów oprócz gliny miejscowej używał też gliny białej sprowadzanej z Częstochowy i Baranowa. Pracowali u niego kaflarze: Bańko i Łapiszek, którzy początkowo robili kafle "na kręgu", a potem przy pomocy szablonu. Za przykładem Angielskiego poszli inni, na przykład Kosiński i Chyła, którzy mieli pracownie także na Blichu, Brodowicz i Kornacki na Łazach, Antoni Duda na Przygrodziu, a ponadto w różnych innych częściach miasta: Kuźniarowski, Kąkol, Franciszek Pankiewicz, Plebankiewicz, Andrys, Liszcz i wielu innych.
Stare tradycje pięknego jarosławskiego kaflarstwa podtrzymywała do niedawna założona na początku XX wieku przez Księcia Jerzego Czartoryskiego duża mechaniczna kaflarnia w Szówsku, w której w późniejszym okresie do wypalania zastosowano gaz. Do produkcji kafli sprowadzano białą tłustą glinę z Wrocławia i chudą z Bolesławca, które po zmieszaniu z gliną miejscową pozwalały produkować wyroby wysokiej jakości i trwałości.
Z chwilą zaniechania przed kilkunastu laty produkcji kafli w Szówsku dzieje jarosławskiego i okolicznego kaflarstwa zostały zamknięte. Dziś zarówno w Jarosławiu jak też w najbliższej okolicy nie ma czynnych zakładów kaflarskich. Jednak kaflarze jarosławscy z pewnością nie znikną z naszej pamięci. Przypominać o nich będą służące do dzisiaj w wielu mieszkaniach piece kaflowe, jak też owoce kilkusetletniej pracy mistrzów kaflarskich, zgromadzone w miejscowym Muzeum.
Na podstawie - Janina Olszewska "Jarosławski ośrodek kaflarski"
opracował: Zbigniew Zięba
Jak wynika z dawnych ksiąg w XVII wieku w Jarosławiu pracowało już kilku kaflarzy. Bardzo ciekawa jest wiadomość pochodząca z 1623 roku, z której dowiadujemy się, że w obecności świadków: Marcina Jarochowicza i Stanisława Siernickiego spisano kafle po śmierci kaflarza Andrzeja Sadowicza. Spis ten obejmuje 1510 sztuk kafli "plaskatych, walkowatych i twarzyczkowych". Ponadto wymienione są kafle "listwowe wielkie szklone, przepalane, narożniki, kazamisy i koronki malowane". Nazwy kafli pochodziły od ich wyglądu lub przeznaczenia w konstrukcji pieca. Mała ilość znalezisk wyrobów kaflarskich pochodzących z XVIII i pierwszej połowy XIX wieku dowodzi, że w tym czasie w Jarosławiu nastąpił upadek tego rzemiosła uprawianego wówczas zapewne przez nielicznych. Ponowny rozkwit kaflarstwa na naszym terenie nastąpił dopiero w połowie wieku XIX za sprawą majstra Jana Angielskiego przybyłego do naszego miasta ze Lwowa. Założył on kaflarnię przy drodze do Sanu na tak zwanym "Blichu". Dla ulepszenia wyrobów oprócz gliny miejscowej używał też gliny białej sprowadzanej z Częstochowy i Baranowa. Pracowali u niego kaflarze: Bańko i Łapiszek, którzy początkowo robili kafle "na kręgu", a potem przy pomocy szablonu. Za przykładem Angielskiego poszli inni, na przykład Kosiński i Chyła, którzy mieli pracownie także na Blichu, Brodowicz i Kornacki na Łazach, Antoni Duda na Przygrodziu, a ponadto w różnych innych częściach miasta: Kuźniarowski, Kąkol, Franciszek Pankiewicz, Plebankiewicz, Andrys, Liszcz i wielu innych.
Stare tradycje pięknego jarosławskiego kaflarstwa podtrzymywała do niedawna założona na początku XX wieku przez Księcia Jerzego Czartoryskiego duża mechaniczna kaflarnia w Szówsku, w której w późniejszym okresie do wypalania zastosowano gaz. Do produkcji kafli sprowadzano białą tłustą glinę z Wrocławia i chudą z Bolesławca, które po zmieszaniu z gliną miejscową pozwalały produkować wyroby wysokiej jakości i trwałości.
Z chwilą zaniechania przed kilkunastu laty produkcji kafli w Szówsku dzieje jarosławskiego i okolicznego kaflarstwa zostały zamknięte. Dziś zarówno w Jarosławiu jak też w najbliższej okolicy nie ma czynnych zakładów kaflarskich. Jednak kaflarze jarosławscy z pewnością nie znikną z naszej pamięci. Przypominać o nich będą służące do dzisiaj w wielu mieszkaniach piece kaflowe, jak też owoce kilkusetletniej pracy mistrzów kaflarskich, zgromadzone w miejscowym Muzeum.
Na podstawie - Janina Olszewska "Jarosławski ośrodek kaflarski"
opracował: Zbigniew Zięba