Dzieje aptekarstwa w Jarosławiu są równie bogate jak historia tego pięknego miasta, o którym pierwsze, piśmienne wzmianki pochodzą z XII wieku. Chociaż na temat ten wiele już napisano, to zdarza się, że odkrywane są jeszcze nieznane, lub mało dotychczas znane fakty z życia dawnych jarosławskich aptekarzy. W Biuletynie Informacyjnym Miasta Jarosławia Nr 12 z 2005 r. ukazała się wzmianka o uczytelnieniu podczas prac konserwatorskich napisu inskrypcyjnego na klasycystycznym, kolumnowym pomniku zmarłego w 1832 roku aptekarza Jana Bełczykiewicza. Informacja ta okazała się na tyle ciekawa, że krótki artykuł na ten temat, zatytułowany „Epitafum aptekarza”, ukazał się w nr 11 (168) dwutygodnika „Farmacja Polska” z listopada 2006 r. Na podstawie informacji uzyskanych już po ukazaniu się wspomnianego artykułu, udało się ustalić, że Jan Bełczykiewicz był właścicielem apteki zlokalizowanej przy ówczesnej ulicy Krakowskiej pod numerem 92 (obecnie ulica Grodzka 16), która funkcjonowała jeszcze w 1908 roku (należała wówczas do Żyda Wolfa Uberalla).
Informacje o miejscu pochówku innego aptekarza jarosławskiego uzyskane zostały dzięki jego potomkom. Na podstawie rodzinnych fotografi udało się ustalić, że na Starym Cmentarzu do lat 80-tych XX wieku znajdował się nagrobek Józefa Rohma, który w kamienicy na Rynku (obecnie nr 8) zapoczątkował w latach 30-tych XIX wieku długoletnią, aptekarską działalność tej rodziny w Jarosławiu. Pomnik w formie masywnego, graniastego postumentu zakończonego krzyżem, który zlokalizowany był nieopodal kaplicy cmentarnej, utrwalony został fotografcznie w 1965 roku.
W tym czasie nagrobek był jeszcze kompletny i w dobrym stanie technicznym. Na kolejnej fotografi, wykonanej w roku 1968, można zaobserwować, że brak było już górnej części krzyża, zaś cały pomnik odchylony był od pionu. Na postumencie znajdowała się tablica inskrypcyjna o treści: „Józef Rohm aptekarz i obywatel zmarły 16 grudnia 1877 i żona Julia z Ziętkiewiczów Rohm zmarła 21 stycznia 1882”. Na fotografi wykonanej w 1984 roku, dla potrzeb dokumentacji naukowo - historycznej Cmentarza Starego, pomnik ten widoczny jest w pozycji leżącej, zaś obecnie nie istnieje, a na jego miejscu ulokowany został nagrobek współczesny.
Rodzina Rohmów prowadziła od drugiej ćwierci XIX wieku w kamienicy usytuowanej w Rynku pod numerem 54 (obecny nr 8), renomowaną aptekę „Pod czarnym orłem”. Napis zachowany na drewnianej witrynie kamienicy oraz dawne anonse reklamowe głoszą wprawdzie, że apteka założona została w 1680 roku, jednak udokumentowana data jej powstania w tym miejscu (za przyczyną jarosławskich jezuitów) przypada na znacznie wcześniejsze lata 1592-1595. Brak jest natomiast dowodów na zamieszczane w tychże anonsach informacje, jakoby apteka była „dostawcą Jego Świątobliwości Papieża Piusa X”. Kamienica wraz z mieszczącą się w niej apteką od 1814 roku należała do aptekarza Romualda Nagaszewskiego, który stał się jej właścicielem na podstawie zapisu testamentowego swojej pierwszej żony Anny. Niedługo po jego śmierci apteka wraz z wyposażeniem przeszła w ręce rodziny Rohmów. Świadczy o tym „Kontrakt kupna i sprzedaży” z 1834 roku zawarty między Honoratą z Reynholdów, wdową po Romualdzie Nagaszewskim a aptekarzem Józefem Rohmem. Pomimo zakupu samej tylko apteki, Józef Rohm użytkował całą kamienicę na podstawie „kontraktu orendownego”, który miał obowiązywać od 1834 do 1840 roku. Jak wynika ze sporządzonego w 1847 roku opisu „schedy majątku po ś.p. Romualdzie Nagaszewskim”, w tym czasie Józef Rohm ciągle był właścicielem tylko trzeciej części kamienicy, w której mieściła się apteka, jednak później stała się ona jego własnością w całości. Po śmierci Józefa Rohma w 1877 roku działalność farmaceutyczną przez krótki okres kontynuował w tym miejscu syn Wiktor (zmarł w 1881 roku), zaś po nim wnuk Józef Juliusz Rohm (syn Wiktora), który włączył się również ak- tywnie w życie społeczno-samorządowe miasta. Był on członkiem Miejskiej Komi- sji Zdrowia, a od 1912 roku zastępcą bur- mistrza Jarosławia, którą to funkcję pełnił do śmierci w 1915 roku. W tym okresie apteka dzierżawiona była przez innych aptekarzy.
Druk frmowy z okresu międzywojennego, który prezentował frmę jako „dostawcę dworu papieskiego i laboratorium chemiczno - farmaceutyczne” posiadał „na składzie” między innymi: „wina apteczne, środki specyfczne krajowe i zagraniczne, środki toaletowe, przyrządy chirurgiczne, opatrunki oraz wody mineralne i sole zdrojowe”. Warto jeszcze dodać, że przez pewien czas w aptece prowadzony był również dział fotografczny, który został jednak na początku XX wieku „zwinięty”. Na przełomie lat 1904-1905 ogłaszano w związku z tym wielokrotnie w lokalnej prasie „zupełną wyprzedaż wszystkich aparatów i przyborów fotografcznych po znacznie zniżonych cenach”. Po śmierci Józefa Juliusza Rohma (w 1915 roku) ap- tekę prowadził jego syn, urodzony w Jarosławiu w 1884 roku, Józef Henryk Rohm. Jak wynika z zachowanych w zbiorach rodzinnych dokumentów ukończył on studia we Lwowie uzyskując następnie we Wiedniu tytuł doktora flozofi. Studiował i ukończył także farmację oraz chemię. Rozpoczął ponadto studia medyczne na Uniwersytecie Lwowskim, których jednak nie ukończył. Od dzieciństwa chorował na gruźlicę kości, której nabawił się na skutek urazu doznanego w wieku 12 lat po upadku z sanek (do ukończenia 40-tego roku życia przeszedł siedem operacji chirurgicznych). Pogodzony z losem zwykł mawiać, że „jak go coś nie boli to się źle czuje”. Podczas wieloletniej działalności aptekarskiej stworzył wiele oryginalnych receptur farmaceutycznych, które zapisywał w prowadzonym przez siebie receptarzu, po czym na ich podstawie wyrabiał leki w swojej aptece. Zmarł i pochowany został w 1925 roku w Dobczy (wieś w obecnym powiecie przeworskim w województwie podkarpackim). Józef Henryk był ostatnim z rodziny Rohmów właścicielem apteki „Pod czarnym orłem”.
W 1923 roku aptekę od Rohmów nabył Żyd Szymon Pfau. Tym samym zakończyła się niemal stuletnia działalność aptekarska i społeczna ogólnie szanowanej i zasłużonej dla Jarosławia rodziny Rohmów, której potomkowie żyją dzisiaj rozsiani po terenie całej niemal Polski.
Nowy właściciel podtrzymywał tradycje aptekarskie w dawnej kamienicy Rohmów do wybuchu II wojny światowej, to jest do czasu masowej deportacji Ży- dów jarosławskich za wschodnią granicę ustanowioną na rzece San. Podczas okupacji mienie apteczne Niemcy przekazali w zarządzanie współpracującym z nimi Ukraińcom. Szymon Pfau przeżył wojnę, lecz niedługo po jej zakończeniu zmarł w Krasnym Kucie w północnym Kazachstanie. Po zakończeniu wojny kamienicę wraz z apteką przejął Okręgowy Urząd Likwidacyjny w Rzeszowie. Jednak już w sierpniu 1946 roku ocaleli z zawieruchy wojennej spadkobiercy aptekarza (żona z trójką dzieci) uzyskali w jarosławskim sądzie grodzkim „dekret przyznania spadku”, po czym wystąpili do Okręgowego Urzędu Likwidacyjnego o zwrot majątku. Podjęte starania zakończyły się powodzeniem jeszcze w tym samym 1946 roku. Aptekę od spadkobierców Szymona Pfau, zamieszkałych po wojnie we Wrocławiu, wydzierżawiła w 1946 roku Maria Wańczycka, ceniona wychowawczyni wielu młodych farmaceutów, która zajmowała się też administracją całego budynku. W 1951 roku apteka została upaństwowiona. Kamienica pozostała wprawdzie własnością prywatną, jednak ustanowiony został dla niej zarząd państwowy. W latach 1949-1956 wszyscy spadkobiercy Szymona Pfau opuścili Polskę. Bogata w tradycje apteka funkcjonowała w miejscu pierwotnego założenia do 1964 roku, kiedy to w jej lokalu urządzono sklep chemiczny, a następnie zielarski. W 1981 nieruchomość została przejęta na rzecz Skarbu Państwa w ramach tzw. „zasiedzenia”. Jednak po dziesięciu latach (w 1991 roku) na wniosek spadkobierców postępowanie w tej sprawie zostało wznowione i zakończone po trzech latach korzystnym dla nich postanowieniem o oddaleniu wniosku o zasiedzenie, a po wyczerpaniu procedur odwoławczych, umorzeniem postępowania w trybie dekretu o majątkach opuszczonych. Ponownie odzyskana przez właścicieli kamienica sprzedana została prywatnemu nabywcy w roku 2006. W tym samym roku likwidacji uległ sklep zielarski, a w dawnych pomieszczeniach aptecznych urządzono sklep o branży niemającej związku z farmacją.
Dla uzupełnienia tej informacji warto dodać, że na jarosławskim Starym Cmentarzu zachował się także klasycyzujący postument z urną okrytą draperią zmarłego w 1831 roku aptekarza Romualda Nagaszewskiego (napis inskrypcyjny zawiera błędnie wypisane nazwisko „Nagaszeski”) z pięknymi słowami zawartymi w napisie epitafjnym: Czuły mąż dla żony dobry ojciec dla dzieci w tym grobie złożony Przechodniu jeżeliś czuły uroń łzę boleści bo wszystko cośmy mieli w tym grobie się mieści Oprócz kamienicy z apteką na jarosławskim Rynku, którą w 1834 roku nabyła rodzina Rohmów, Romuald Nagaszewski był właścicielem drugiej jeszcze kamienicy pod nr 158 oraz dworku na przedmieściu Leżajskim „wraz z mobiliami” (ruchomościami). Nazwisko „Nagaszewski” wymienione zostało wśród osób, które w 1810 roku złożyły ofary pieniężne na wykupienie z rąk Austriaków monstrancji zagrabionej z kościoła parafalnego.