"Zrobiłam lalkę na szczytny cel. Gdy usłyszałam, że milion ludzi umiera z powodu małego zwierzątka, np. ukąszenie małego komara, od razu złapało mnie za serce. Lalki robiło się bardzo przyjemnie. Złożyłam w to całe swoje serce, zadbałam o każdy najmniejszy szczególik. Im ładniejsza lalka, tym wyższa cena, a każda złotówka przyczynia się do ratowania życia dziecka w Południowym Sudanie. Sama też kupiłam lalkę. Mam fajną pamiątkę, ile razy na nią spojrzę, przypominam sobie, że uratowałam komuś życie".