W Polsce czuję się jak w domu - zwierzał się Pantelis Carcabassis. Artyści to najlepsi ambasadorzy sztuki, którzy zawsze potrafią się porozumieć - dodał zapewniając o swej życzliwości dla tak wspaniałych przedsięwzięć jak jarosławski festiwal. Trochę poznałem to piękne miasto, dużo też czytałem i uważam, że Jarosław ma nie tylko swoją przeszłość, ale ma przed sobą wielką przyszłość. Widoczne są duże zmiany. Miasto staje się bogatsze - podsumował wizytę ambasador.
Świetna akustyka bazyliki dominikańskiej sprawiła, ze koncert był dla mnie osobistym spotkaniem z muzyką, pełnym wewnętrznych przeżyć - burmistrz Wyczawski z uznaniem wyrażał się o niedzielnym koncercie kwartetu i niezwykłych dźwiękach instrumentów: liry kreteńskiej, rababu gdańskiego, tarhu, sazu czy lauty. Są to instrumenty z różnych stron świata: Bułgarii, Arabii czy Australii.
Zespół podczas wakacji prowadzi międzynarodową szkołę muzyki, dlatego rzadko w tym okresie opuszcza Grecję. Wykonuje głównie muzykę tradycyjną zachowaną dzięki przekazowi ustnemu. Utwory pochodzą z różnych epok i kultur. Poniedziałkowe seminarium poświęcone było właśnie temu repertuarowi. Ambasador Pantelis Carcabassis podkreślił, że uczestniczyli w tych warsztatach wykształceni miłośnicy muzyki, a w trakcie wywiązała się szalenie ciekawa i twórcza dyskusja.
Podziękował burmistrzowi Andrzejowi Wyczawskiemu za zaproszenie do Jarosławia, gościnność i życzliwość. Z żalem kończy swą misje ambasadora, ale ma nadzieję, że jeszcze kiedyś powróci.