Wypełniona po brzegi kolegiata pw. Bożego Ciała w Jarosławiu zgromadziła wczoraj miłośników muzyki dawnej podczas ponad dwugodzinnego koncertu Tima Eriksena.
Tim Eriksen przyjechał do Polski po raz pierwszy z północno-wchodniej części Stanów Zjednoczonych - z Nowej Anglii. Muzyka, którą wykonuje pochodzi w dużej mierze z XVIII i XIX wieku i jest wynikiem różnych kultur przenikających się w tym regionie. Dostrzec możemy brzmienie rodzimej muzyki, a także melodii z Czech, Polski Niemiec, Szkocji Irlandii i innych oraz wpływy muzyki afroamerykańskiej i muzyki Indian północnoamerykańskich. Tim Eriksen - to pieśniarz, multiinstrumentalista, kompozytor i poeta, popularyzator tradycji Sacred Harp, czyli zbiorowego śpiewu polifonicznych hymnów protestanckich. Inspiracje czerpie także z nowoczesnego rocka. Przez wiele lat grał w zespołach szantowych, grał też muzykę jazzową.
Podczas wieczornego koncertu usłyszeliśmy hymny religijne, pieśni miłosne i ballady z użyciem skrzypiec, banjo, gitary i vihueli. To właśnie wczoraj, w jednym z utworów, można było usłyszeć wschód księżyca. Na zakończenie wspólnie z Magdaleną Zapędowską i jeszcze jednym uczestnikiem warsztatów wykonali hymn Sacred Harp. Dwukrotne bisy były dowodem uznania dla niezwykłego artysty. Przez cały tydzień wraz z Jeske Karlsberg uczą pieśni w układzie czterogłosowym mając nadzieję, że tego typu grupy muzyczne powstaną w Polsce.
Dzisiaj o 20-tej w cerkwi konkatedralnej Kapela Brodów wykona polskie pieśni maryjne.