Jan Tulik podczas swojego wykładu starał się przybliżyć postać Jerzego Hordyńskiego, poety, który w Jarosławiu spędził dzieciństwo i wczesną młodość.
Hordyński, to pisarz posługujący się alegorią, przypowieścią, tworząc poezję kultury, nacechowaną brakiem nadziei, poczucia sensu istnienia, co dotyczyło wielu przedstawicieli jego pokolenia.
„Nie oceniajmy jednak innych poprzez nasze wizje", bo „cóż to za poeta, który nie ma wątpliwości", konkludował Jan Tulik.
Mistrz Hordyński nie był traktowany jako emigrant, „zbudowałem dom z dalekich podróży", jak sam twierdził, „a to, co duchowe i magiczne cenię najbardziej".
Jan Tulik dokonał omówienia utworów wybranych z twórczości Jerzego Hordyńskiego, natomiast drugą część spotkania przeznaczył na prezentację własnych wierszy. Poeta wyrecytował kilka swoich miniatur: „Las", „Śmierć Słowika", a także inne utwory, jak „Biała Róża", "Między Ptakiem, a Cieniem", „Liryczne Muszki", czy „Świteź, a Wyspy Sołowioskie".
W trakcie wykładu, a także na jego zakończenie poeta znalazł czas na ożywioną dyskusję ze słuchaczami, wśród których byli m. in. członkowie Stowarzyszenia Miłośników Jarosławia, którzy wyrazili chęć zorganizowania podobnego spotkania w przyszłości, w celu zapoznania się z pozostałym dorobkiem literackim poety.
Jan Tulik stwierdził iż to piękne i wspaniałe, że chcemy pamiętać Jerzego Hordyńskiego i że jest to najcenniejszy z możliwych pomnik dla poety.
Może spotkamy się za tysiąc lat,
może za dziesięć tysięcy,
może dopiero, gdy czasu nie będzie
i strzały godzin utkwią w pustym niebie,
więc nie wspominaj tego, co minęło,
i nie odmierzaj kroków, których nie ma.
Rzuć pierścień - niechaj poleci donikąd.