W homilii Ks. Andrzej Surowiec nawiązał do wspominanych w tym dniu w liturgii Koreańczyków: św. Andrzeja Kim i Pawła Chong oraz ich towarzyszy w męczeństwie. "Są pewne zbieżności z historią Polaków wywiezionych na Sybir czy do Kazachstanu z historią Koreańczyków" - przekonywał Archiprezbiter Jarosławski. Nawiązał do Pomnika Katyńskiego poświęconego kilka dni wcześniej: "Pamięć o Sybirakach, pamięć o Katyńczykach zobowiązuje nas, abyśmy szukali ludzi, którzy szanują polską tradycję i pracują, aby słowo miały właściwą wymowę".
Wspomnieniami z Syberii podzieliła się Zofia Garczyńska - Prezes Związku Sybiraków w Jarosławiu: "W tej morderczej podróży z braku żywności, wody, przy siarczystym mrozie umierały najczęściej dzieci wyrzucane z wagonów wzdłuż torów kolejowych". Pokolenie, które nie pamięta tego czasu zniewolenia i nie znało skrzętnie ukrywanej prawdy zastanawia się na tym, co dało siłę przetrwania tym którzy przeżyli i wrócili. "Silni wiarą, wytrwali w modlitwie potrafiliśmy się przeciwstawić zwątpieniom. Ocaleliśmy dzięki Opatrzności, której zawierzyliśmy. Siłę czerpaliśmy też z wielkiego oddania sprawie narodowej, z patriotyzmu i niezłomnej wiary w odrodzenie Polski" - wyjaśniała Sybiraczka.
Po Mszy św. zebrani przeszli pod Krzyż Golgoty Narodów, gdzie złożyli wieńce i kwiaty oraz wysłuchali Kilku wystąpień.
Współgospodarz uroczystości Burmistrz Miasta Jarosławia Janusz Dąbrowski podziękował Sybirakom i Weteranom za pielęgnowanie pamięci o tamtych trudnych czasach. "Mamy jeszcze wiele do zrobienia. Ta uroczystość oraz wszystkie kolejne powinny młodym pokoleniom od nowa przybliżać tę tematykę, mówić o krwi, o cierpieniu, ale nade wszystko powinniśmy mówić i modlić się za tych, którzy pozostali na nieludzkiej ziemi".
W Apelu Poległych zebrani oddali hołd poszkodowanym, pomordowanym i tym, którzy nigdy do Ojczyzny nie wrócili.