"Chcieliśmy uświadomić, że okupacja sowiecka w 1939 r. rozpoczęła się raptem 2 km stąd, po prawej stronie rzeki San…" - od takich słów rozpoczął w dniu 12 czerwca br. spotkanie autorskie z jarosławianami dr Tomasz Bereza - historyk, pracownik oddziału rzeszowskiego Instytutu Pamięci Narodowej, autor kilkudziesięciu prac naukowych z okresu najnowszej historii Polski. Pod jego redakcją ukazała się niedawno książka pt. "Lwowskie pod okupacją sowiecką (1939-1941)". Razem z Tomaszem Berezą nad powstaniem cennej książki pracowało grono historyków, m.in. obecny na spotkaniu w jarosławskim Klubie Garnizonowym Janusz Grechuta.
Na spotkaniu odkrywano tajemnice dramatycznych losów Polaków mieszkańców ówczesnego województwa lwowskiego po prawej stronie rzeki spławnej San przymusowo wcielanych do Armii Czerwonej, gnębionych podczas okupacji sowieckiej w latach 1939-1941.
Klub Garnizonowy w Jarosławiu zorganizował równocześnie ze spotkaniem autorskim wystawę Oddziałowego Biura Edukacji Publicznej IPN w Rzeszowie nt. losów Polaków obecnego województwa podkarpackiego, a w latach 1939-1941 będącego pod okupacja sowiecką.
"Lwowskie pod okupacją…" stanowi zbiór 29 relacji osób - świadków i uczestników tragicznych dziejów Polaków, których losy ściśle związane zostały z czasami okupacji sowieckiej. Znajdują się tam wspomnienia mieszkańców Wiązownicy, Radawy, Wietlina, Moszczenicy i in. Jak opowiadali historycy inspiracją tego wydawnictwa była potrzeba ocalenia od zapomnienia ludzkich doświadczeń wojennych, zanim jeszcze nie będzie za późno na dotarcie do świadków tych strasznych wydarzeń. "Literatura wspomnieniowa mieszkańców terenów po prawej stronie Sanu jest uboga - stosunkowo dużo wspomnień poświęconych jest represjonowanym przez NKWD, zesłanych na Sybir, sporo relacji mieszkańców dużych miast np. Lwowa, Drohobycza, ale brakuje wspomnień osób przymusowo wcielanych w szranki Armii Czerwonej, deportowanych do Besarabii, mieszkańców wsi i miasteczek. Chcieliśmy pokazać losy innych Polaków, którzy byli zsyłani nie wgłąb Sybiru - uzasadnia pracę nad książką Tomasz Bereza.
Przez trzy lata trwały prace nad powstaniem osobliwej pozycji, jak podaje Tomasz Bereza w tym okresie spotkał się ze 150 osobami, spośród których do wydawnictwa wybrał 11. Nad książką pracował cały zespół historyków, praca polegająca na docieraniu do archiwów państwowych i kościelnych, kronik parafialnych, dokumentów była żmudna.
"Książka wypełnia właśnie taką niszę na rynku wydawniczym, tym bardziej jest droga, że traktuje o Polakach żyjących tuż o bok nas"- komentuje Zastępca Burmistrza Jarosławia Tadeusz Pijanowski obecny na spotkaniu w Klubie Garnizonowym.
Spośród kilkudziesięciu spotkań z historią są kroniki oo. franciszkanów z Kalwarii Pacławskiej, którzy dokumentowali na bieżąco wydarzenia okupacji Sowietów na ich terenie, relacje nie żyjących już niestety Polaków - np. Michała Białego z Radawy, Władysława Kruka z Wiązownicy.
"Nie wszyscy, do których dotarliśmy chętnie nam opowiadali o ciemnej przeszłości, po jakimś czasie się otwierali. Staraliśmy się oddawać styl i język świadków, którzy autoryzowali teksty przed oddaniem do druku. Żałujemy, że jest tak mało dokumentów w zbiorach prywatnych, ale zdajemy sobie sprawę, iż ludzie w czasach komunizmu bali się posiadać dokumenty potwierdzające, iż nie tylko okupant niemiecki gnębił Polaków w latach II wojny światowej" - komentuje atmosferę powstawania książki Janusz Grechuta.