Dzięki monitoringowi istnieje możliwość szybkich i skutecznych akcji.
Często słyszymy pytania dotyczące skuteczności funkcjonowania kamer wizyjnych. Nie wszyscy zdają sobie sprawę z tego, że non stop jesteśmy niejako podglądani. Jarosław jako jedno z pierwszych miast w Polsce już w 2001 r. podjął wyzwanie poprawy bezpieczeństwa mieszkańców dzięki zamontowaniu kamer. "Obecnie mamy 11 kamer w najbardziej newralgicznych miejscach" - podkreśla Lesław Strohbach - Naczelnik Wydziału Monitorowania Bezpieczeństwa Miasta. "Często wręcz zadziwiają pomysły osób nieświadomych tego, że są na wizji. Niejednokrotnie jednak można uratować czyjeś życie czy mienie dostrzegając w porę jakieś zagrożenie" - dodaje. Jako dowód akcji, które na bieżąco są rejestrowane podajemy kilka akcji z ostatniego okresu.
28 maja 2007 r. na skrzyżowaniu ul. 3-go Maja – Pl. Mickiewicza doszło do samozapłonu w samochodzie marki Polonez. Na miejsce niezwłocznie przybyła jednostka straży pożarnej, która ugasiła płonący pojazd.
W taki oto sposób dzień 1 czerwca tj. Dzień Dziecka obchodziła grupa uczennic, spożywając piwo w miejscu publicznym, przy ul. Węgierskiej. Niezależnie od uroczystego charakteru tego dnia patrol Straży Miejskiej był zmuszony do podjęcia interwencji.
Również i ta grupa młodych ludzi, w godzinach wieczornych przy ul. Słowackiego gasiła pragnienie alkoholem.
Nieuchronnie, impreza na „świeżym powietrzu” musiała się zakończyć wizytą funkcjonariuszy SM.
Temu mężczyźnie smaczny sen na ławce w Rynku „zakłócili” funkcjonariusze Straży Miejskiej.
4.06.2007 młody człowiek (być może z nadmiaru energii, a być może promili) rozpoczął dewastację koszy na śmieci na jarosławskim Rynku.
Wezwani niezwłocznie strażnicy miejscy, po krótkim pościgu ujęli wandala...
... a następnie zachęcili do zebrania wysypanych śmieci.
W dniu 31 maja br. doszło do kolizji drogowej na skrzyżowaniu ulic Kraszewskiego, Jana Pawła II, Słowackiego, Grunwaldzkiej.