Byli ofiarami morderstw sądowych, represji, traktowani jak wrogowie państwa polskiego, przeciwnicy systemu komunistycznego. Ich postawa, nieustanna walka z narzucanym siłą komunizmem, niesamowita odwaga, wytrwałość, aktywność i wierność pewnym zasadom, a przede wszystkim miłość do ukochanej Ojczyzny, przyczyniały się do nieustannej walki ze służbami bezpieczeństwa ZSRR oraz podporządkowanymi im służbami w Polsce. Liczba żołnierzy polskiego podziemia niepodległościowego i antykomunistycznego sięgała kilkudziesięciu tysięcy. Ostatni członek ruchu oporu Józef Franczak, ps. „Lalek", z oddziału kpt. Zdzisława Brońskiego „Uskoka", zginął w obławie w Majdanie Kozic Górnych pod Piaskami (woj. lubelskie) 21 października 1963 roku.
Pamięć o nich miała ulec zatarciu, a ich bohaterska postawa na zawsze wymazana z kart historii. Stało się inaczej. Dzisiaj, po wielu latach zatajania historii, jej zakłamywania, pomijania oraz zwalczania prawdy, możemy nie tylko głośno mówić o ludziach tamtych czasów, ale także w różnych formach upamiętniać ich bohaterstwo.
W Jarosławiu, już po raz czwarty, uczestniczyliśmy w Biegu Tropem Wilczym, który zmobilizował uczestników do wspólnego świętowania w przeróżnych kategoriach wiekowych. Pobiegły maluchy, nieco starsze dzieci, młodzież, rodzice, dziadkowie, a co najważniejsze całe rodziny, przedstawiciele stowarzyszeń, organizacji, szkół. W tegorocznym biegu najstarsza uczestniczka, pani Emilia, miała 77 lat. Nie zabrakło też tych najmłodszych, którzy pod czujnym okiem rodziców pokonywali dystans w wózkach, dumnie nosząc koszulki z wizerunkami żołnierzy wyklętych, numerami startowymi oraz flagami. Na starcie, w samo południe, pojawiło się, nie tylko 400 zarejestrowanych uczestników, ale również niezarejestrowani, dla których już zabrakło pakietów startowych.
Bieg wyruszył po symbolicznym oddaniu strzału przez Waldemara Palucha, Burmistrza Miasta Jarosławia. Pierwszy zawodnik na metę przybiegł po niespełna 20 minutach i został obdarowany medalem przez burmistrza. Medale wręczał również zawodnikom po przekroczeniu linii mety Wojciech Koba, syn jarosławskiego żołnierza wyklętego. Kolejni zawodnicy wbiegali na metę w niewielkich odstępstwach czasowych.
Uroczystości związane z największym biegiem pamięci żołnierzy wyklętych poprzedzone były złożeniem kwiatów pod tablicą poświęconą ofiarom represji Powiatowego Urzędu Bezpieczeństwa w latach 1944-1956 przy ul. Sienkiewicza 4 oraz mszą św. w intencji żołnierzy wyklętych w klasztorze oo. dominikanów. Kwiaty składane były również pod pomnikiem jarosławskiego bohatera, żołnierza wyklętego majora Władysława Koby, a w obchodach, oprócz licznie zaproszonych gości, mieszkańców, organizacji, stowarzyszeń, uczestniczył gość honorowy, Wojciech Koba, syn majora. Nie zabrakło też zastępców burmistrza, Dariusza Tracza oraz Wiesława Pirożka, który już po raz drugi wziął czynny udział w biegu. Pod pomnikiem nastąpiło również wciągnięcie flagi państwowej, odegrano hymn państwowy, odczytano apel pamięci z salwą honorową, a głos zabrali - W. Paluch, burmistrz miasta oraz T. Chrzan, starosta jarosławski.
Burmistrz przypomniał "1 marca 1951 r w więzieniu mokotowskim wykonano wyrok na siedmiu członkach IV Zarządu Głównego Zrzeszenia "Wolność i Niezawisłość". Ta data stała się tym samym symboliczna i dlatego właśnie w tym dniu upamiętniamy bohaterów zwanych żołnierzami niezłomnymi albo wyklętymi. Stąd dzisiejsza obecność pod pomnikiem majora Koby tak wielu zacnych osób, pocztów sztandarowych, przedstawicieli licznych instytucji, którzy pragną okazać cześć i honor żołnierzom powojennego podziemia antykomunistycznego [...]. Dziś chcemy uhonorować ludzi niezłomnych-żołnierzy, którzy w 1945 roku nie złożyli broni mimo wszystkich przeciwności. Umiłowanie wolnej Polski pchnęło po II wojnie światowej wielu patriotów na drogę walki z komunistycznym okupantem, pomimo świadomości przegranej sprawy. Tak jednak widzieli swój obowiązek wobec Ojczyzny. Nie potrafili złożyć broni widząc wokół niesprawiedliwość, rodzący się totalitaryzm, łamanie prawa Polaków do życia w wolnym kraju. To postawa godna pamięci i naśladowania. Niech żołnierze wyklęci będą dla nas symbolem niezłomnej walki o wartości i zasady, w które wierzymy. Jarosław i jego okolice, pogranicze kultur i sąsiedztwo nowo wytyczonych granic, tworzyło szczególne warunki dla działania grup partyzanckich i funkcjonowania oddziałów walczących z nową władzą. Dziś oddajemy hołd żołnierzom tych oddziałów. Ludziom takim, jak urodzony w Jarosławiu major Władysław Koba, pseudonim "Rak", który podczas wojny był członkiem Związku Walki Zbrojnej Armii Krajowej. Działał w organizacji Wolność i Niezawisłość, a od 1947 roku był komendantem WiN-u w Rzeszowie. Ten i wielu innych żołnierzy rzeszowskiego okręgu WIN: np. Józef Zadzierski "Wołyniak", Adam Kusza "Garbaty", Stanisław Pelczar "Majka", którzy nie złożyli broni po 1945 roku, byli ścigani, aresztowani, a wielu z nich zostało zgładzonych przez władze komunistyczne. Nasza dzisiejsza uroczystość, a także Bieg Tropem Wilczym ma podtrzymać pamięć o nich i wyrazić nasz głęboki szacunek [...].
Już na mecie biegu, po jej przekroczeniu i wręczeniu medali uczestnikom, nie zabrakło tradycyjnego pikniku wojskowego z gorącą herbatą oraz pokazem sprzętu wojskowego. W tym roku dodatkowo spośród wszystkich zarejestrowanych uczestników wylosowano osoby, które otrzymały drobne upominki, w tym koszulki z wizerunkiem naszego jarosławskiego żołnierza wyklętego, majora Władysława Koby.
Organizatorzy: Burmistrz Miasta Jarosławia, Starosta Jarosławski, Miejski Ośrodek Kultury, Miejski Ośrodek Sportu i Rekreacji, Centrum Kultury i Promocji. Współorganizatorzy: klasztor oo. dominikanów, 14 das, 3 PBOT, Jarosławska Grupa Biegowa Sokół, Centrum Opieki Medycznej, Motorbike. Sponsor: Centrum Dietetyczne Projekt Zdrowie.
Dla przypomnienia:
Narodowy Dzień Pamięci Żołnierzy Wyklętych obchodzony 1 marca jako święto państwowe został ustanowiony w 2011 roku, a w 2013 roku odbył się pierwszy upamiętniający bohaterstwo i odwagę bezkompromisowych żołnierzy bieg. Wtedy to grupa pasjonatów i działaczy społecznych, w ramach upamiętnienia żołnierzy polskiego podziemia antykomunistycznego i antysowieckiego działającego w latach 1944-1963 r. w obrębie przedwojennych granic RP, zorganizowała po raz pierwszy bieg „Tropem Wilczym. Bieg Pamięci Żołnierzy Wyklętych" w lesie koło Zalewu Zegrzyńskiego. Wówczas wzięło w nim udział zaledwie 50 osób. Rok później już 1500, a od 2015 roku bieg ma charakter ogólnopolski i z roku na rok liczba uczestników chcących upamiętnić Żołnierzy Wyklętych wzrasta. W 2017 roku łączna liczba uczestników biegu, zarówno w Polsce, jak i poza granicami, sięgnęła 60 tys.