Takiego meczu nad Sanem jeszcze nie było. Biało-Czerwoni podejmowali w jarosławskiej hali MOSiR jedną z najlepszych drużyn Europy - reprezentację Chorwacji. Trener reprezentacji Polski desygnował na to spotkanie Jakuba Dyjasa, Roberta Florasa, Marka Badowskiego oraz Patryka Zatówkę, znanego z występów w jarosławskim Kolpingu FRAC. Spotkanie rozpoczęło się od pojedynku Dyjasa z Tomislavem Pucarem. Górą był Chorwat, który wygrał 3:1.
- Pierwsza gra ustawiła to spotkanie. Pamiętajmy, że mamy nowy zespół, który dopiero budujemy w perspektywie kilku następnych lat. Dziś Chorwaci byli po prostu lepsi - przyznał trener reprezentacji, Tomasz Krzeszewski.
W drugim pojedynku dobrze wypadł Badowski, który dzielnie stawiał opór liderowi drużyny przeciwnej - Andriejowi Gacinie. Jednak walka i agresja to za mało. Kluczowe okazało się doświadczenie Chorwata, który wygrał 3:1.
Po tym spotkaniu na kibiców czekała kolejna atrakcja. W korcie centralnym pojawili się zwycięzcy telewizyjnego show „Mam Talent". Delfina i Bartek w kilkuminutowym pokazie zagwarantowali wysoki poziom doznań artystycznych, za co otrzymali gorące brawa od jarosławskiej publiczności.
Po przerwie do stołu podszedł Robert Floras. W trzeciej, i jak się okazało ostatniej, grze wieczoru Polak uległ Frane Tomislavovi Kojiciovi 1:3.
- Chcemy, aby Jarosław był miastem sportu i ta impreza wpisuje się w to hasło. Zależy nam, by takich imprez w naszym mieście było jeszcze więcej. Zawodnicy zapewnili znakomite widowisko, a kibice zadbali o wspaniałą atmosferę - mówi burmistrz Waldemar Paluch, który również kibicował Biało-Czerwonym.
Dla Chorwatów to pierwsze zwycięstwo w rozgrywkach eliminacyjnych. Wcześniej przegrali niespodziewanie w Varaždinie z Turcją 2:3. Polaków czekają dwa mecze z Turkami i rewanż z Chorwatami.