Kilka tygodni temu znajomy zadał mi pytanie, które zainspirowało mnie do napisania kolejnego artykułu na temat funkcjonowania oświaty w Polsce i w naszym mieście. Zainteresowało go mianowicie, w jakim celu tworzone są w samorządach wydziały edukacji, skoro ministerstwo przekazuje subwencję na funkcjonowanie szkół i samorząd staje się jedynie pośrednikiem w przekazaniu gotówki do placówek oświatowych. Oczywiście z zewnątrz może to tak wglądać, jednak w rzeczywistości państwo scedowało na samorządy wiele zadań oświatowych, które nie mają pokrycia w środkach subwencyjnych. Szczególnie mocno jest to odczuwalne w samorządach gminnych, gdyż oprócz subwencjonowanych szkół, prowadzą one placówki przedszkolne, na które nie ma środków zewnętrznych i należy je utrzymywać wyłącznie z dochodów własnych gmin. Jest to jeden z największych wydatków rocznych gminy i w bieżącym roku, w budżecie Jarosławia przewidziano na ten cel ok. 5 milionów złotych.
W poprzednich artykułach wykazałem, ile jarosławski samorząd dopłaca do szkół, w związku z postępującym niżem demograficznym. Przypomnę tylko, że w bieżącym roku jest to kwota blisko 6 milionów zł. W tej kwocie oprócz środków na bieżącą działalność szkół, są również kwoty przewidziane na pozostałe zadania, nie znajdujące pokrycia w subwencji. Do zadań tych należy przede wszystkim obsługa dowozu uczniów do szkół, ubezpieczenie budynków oświatowych, wynajem hali sportowej i stadionu dla szkół, które nie posiadają własnej bazy sportowej, stypendia dla młodzieży, czy też organizowana już po raz trzeci wymiana międzynarodowa młodzieży z naszymi miastami partnerskimi. Ponadto w ramach pozostałej działalności wydziału zajmujemy się m.in. organizacją różnego rodzaju imprez i konkursów (np. zlot gwiaździsty szlakiem bohaterów miejsc pamięci narodowej, konkurs wiedzy o ruchu drogowym czy też współorganizacja konkursu matematycznego). Łącznie na realizację tych zadań w budżecie tegorocznym przewidziana została kwota 370 tys. zł. Są to wydatki niezbędne do prawidłowego funkcjonowania oświaty, lecz równocześnie zwiększające braki w budżecie.
Samorząd dopłaca ponad 28% środków, które powinny być zabezpieczone w subwencji oświatowej. Ministerstwo Edukacji Narodowej i Sportu stojąc na stanowisku, że będzie w dalszym ciągu dzielić środki w przeliczeniu na ucznia, nie zwracając uwagi na niż demograficzny, wymusza na samorządach wprowadzanie oszczędności i podejmowanie niepopularnych decyzji. Najprostszym rozwiązaniem jest zwiększanie ilości dzieci w oddziałach szkolnych, jednak z doświadczenia pedagogicznego wiem, jak ciężko uczy się w klasach czterdziesto - osobowych. Mimo to zdaję sobie sprawę, z tego, że już w niedalekiej przyszłości będą musiały zapaść decyzje, dające możliwość dalszego prowadzenia szkół bez zwiększania zadłużenia miasta.