Przedstawioną przez Pana Burmistrza analizę stanu finansowego miasta na podstawie finansów samego miasta jak i finansów spółek uważam za zbiór faktów. Mógłby oczywiście być szerszy, można oczekiwać bardziej sprecyzowanych określonych pozycji, ale był to obraz stanu obecnego. Dla mnie nie jest on zaskakujący. Mam ciągłość obserwacji stanu finansów miasta, poprzednio jako Przewodniczący Rady Miasta czy jako Przewodniczący Komisji Budżetowej. Uważam, że ten stan finansów wynika z dwóch przesłanek:
1) jest pochodną stanu finansów naszego kraju, ciągłej zmiany prawa na
przestrzeni tych trzech kadencji. Ustawodawcy poszerzają zakres zadań
dla samorządów, a za tym nie zawsze idzie zwiększenie środków, więc
naturalne stało się tutaj systematyczne pogarszanie się kondycji
finansowej;
2) z drugiej strony stan finansów miasta jest również pochodną
prowadzonej polityki, jaką władze miasta na przestrzeni tych 12 lat
realizowały. Na tabelach prezentowanych podczas wystąpienia Pana
Burmistrza były obrazowane finanse od 1998 r. Moja pamięć sięga dalej -
od 1991 r. Nie wiem czy jest to ekonomicznie uzasadnione czy nie, bo
Pan Burmistrz na podstawie PGKiM wykazał, że uzyskiwanie nadwyżek przez
przedsiębiorstwo jest błędną polityką. Natomiast mnie, który nie jestem
ekonomistą wydaje się, że jeśli budżety miasta zamykały się nadwyżkami,
a tak było do 1999 r., to jest to obraz dobrej kondycji, gdy kończy się
rok z jakimś plusem na przyszłość, a nie zaciągniętymi zobowiązaniami.
Od r. 2000 zaczęła się odwrotna tendencja - rok zamykamy z deficytem,
ze zobowiązaniami i długami. Na budżecie miasta zaważyła decyzja o
budowie krytej pływalni i zaciągniętych w związku z tym zobowiązaniach.
Pragnę podkreślić, że nie byłem przeciwnikiem budowy - ja chcę mieć
pływalnię w Jarosławiu - ale byłem przeciwnikiem budowy na takich
zasadach finansowych, na jakich to było projektowane przez Radę Miasta
III kadencji. Teraz stwierdzam, że - niestety - miałem wtedy rację.
Bezpośrednie realia poznamy dopiero pracując nad budżetem 2003 r. Na
razie zobaczyliśmy sytuację bardzo ogólnie.
Często radni odwołują się do "Strategii rozwoju miasta". Można ją widzieć różnie: jako opis zbioru uwarunkowań, jakie mamy i możliwości, jakie w oparciu o te uwarunkowania możemy realizować. Drugi sposób rozumienia Strategii to wyznaczenie konkretnego programu działania. Nasz dokument - to strategia jako opis zbioru uwarunkowań i możliwości. Rzeczywisty program działania jest ciągle przed nami. Na początku II kadencji samorządowej powstał dokument "Kierunki rozwoju miasta na lata 1996 - 2000" opracowany przez zespół radnych Porozumienia dla Jarosławia. Głównym autorem był śp. Burmistrz Matusz. To może być wzorzec do stworzenia nowego opracowania. Zapisane w tamtym programie zadania zostały w większości zrealizowane. Przed Radą Miasta tej kadencji stoją trudne decyzje: jak zrealizować konieczne inwestycje najbardziej rozsądnie, angażując minimum środków i uzyskując maksimum efektu. Wspomniał ktoś z radnych, że byłoby błędem przesunięcie w czasie oddania do użytku krytej pływalni, bo społeczeństwo czeka. Trzeba zapytać, czy to nie będzie uzasadnione ekonomicznie, bo decyzja o budowie była podjęta w takiej atmosferze � społeczeństwo czeka, więc musimy ją rozpocząć, obojętnie na jakich warunkach. Musimy słuchać społeczeństwa, jesteśmy jego reprezentantami i ono nas będzie oceniać, ale nie możemy zamykać oczu na ekonomię. Myślę, że jeśli będzie uzasadniony miesięczny czy półroczny poślizg w realizacji pływalni w zamian za odroczenie płatności, społeczeństwo nam to wybaczy. Rozluźniłoby to presję, którą państwo czujecie, presję finansów, pod którą się znajdujemy. Na szczęście miałem dobrych nauczycieli, którzy rozsądek stawiali ponad narzucane normy i ukształtowałem się w poglądzie, że to świadomość kształtuje byt, a nie odwrotnie. Jakkolwiek ważna jest ekonomia i decyzje gospodarcze, to niezmiernie istotny, choć często nie doceniany jest czynnik ludzki tzn. cała otoczka, w której są podejmowane decyzje. Nikomu nie zarzucam złej woli, uważam, że wszyscy chcemy podejmować rozsądne i trafne decyzje i jak najlepiej służyć mieszkańcom naszego miasta. Muszę jednak wyrazić pogląd, że od początku tej kadencji stworzono te ludzkie warunki w taki sposób, że atmosfera, w jakiej będziemy pracować, źle wróży możliwości podejmowania trafnych decyzji.