W dniach 18-25 sierpnia br. w naszym mieście gościły zespoły z Gruzji, Grecji, Włoch, Anglii i Polski, które uczestniczyły w X Międzynarodowym Festiwalu "Pieśń naszych korzeni". Otwarcia Festiwalu dokonał 18 sierpnia Burmistrz Miasta Jarosławia Jan Gilowski. "W trakcie tych spotkań zastanawiamy się, gdzie są korzenie naszej kultury" - mówił Marcin Bornus - Szczyciński, Dyrektor Artystyczny Festiwalu.
Koncert inauguracyjny Orkiestry Antycznej "Gardzienice" prowadzonej przez Tomasza Rodowicza i Macieja Rychłego, odbył się w starej ujeżdżali, którą Marcin Bornus - Szczyciński określił "przestrzenią na wskroś teatralną". Teatr "Gardzienice" pracuje nad muzyką metamorfozy wykorzystując skromne ślady teoretyczne antycznej muzyki Grecji oraz wiedzę muzyczną i doświadczenie mistrzów. Zespół zaprezentował m.in. pieśń wyrytą w 127r. p.n.e. w świątyni w Delfach oraz jeden z dwóch zachowanych utworów z muzyką Eurypidesa, którego fragmenty zapisane na papirusie udało się zrekonstruować w Wiedniu. Na uwagę zasługuje piosenka ludowa do poezji Atenajosa z VII w. p.n.e. ukazująca starogreckie "kolędowanie" czyli zwyczaj chodzenia po domach z tzw. "jaskółką" prosząc o ser czy kawałek chleba. Muzycznych rekonstrukcji utworów wykonanych podczas niedzielnego koncertu dokonał Maciej Rychły. Zadziwiała różnorodność instrumentów (m.in. kitara, lira, harfa, hydraulis, bębny, monochord). Podkreślić należy również niezwykłą ekspresję, którą wyrażała żywiołowość artystów - śpiewali całym ciałem i swą osobowością.
Drugi koncert odbył się w dniu odpustu w cerkwi grekokatolickiej pw. Przemienienia Pańskiego. Po czterech dniach podróży do Jarosławia zawitał zespół "Anczischati" z Gruzji, którego kierownikiem jest Malkhaz Erkvanidze. Nazwa zespołu jest odpowiednikiem najstarszej w Tbilisi świątyni pochodzącej z VI w. Ponieważ Gruzja przyjęła chrześcijaństwo w IV w. widoczna jest odrębność liturgii, na którą istotny wpływ miała inkulturacja. Od VII wieku używano śpiewów wielogłosowych. "Muzycy, których dzisiaj będziemy podziwiać ukochali tego rodzaju muzykę, są nią przepełnieni. Na co dzień żyją tą liturgią i śpiewem" - komentował Marcin Bornus - Szczyciński. Oprócz pieśni religijnych wykonali też utwory ludowe. Publiczność żywo reagowała, nagradzając hojnie brawami. Czterokrotne bisy mówią same za siebie.
Nie przyjechał zapowiadany zespół Taurus z Niemiec, który miał prezentować historyczną muzykę świata. W zastępstwie wystąpili lirnicy, znani już festiwalowej publiczności z poprzednich koncertów: Anna i Witold Brodowie, Janusz Prusinowski oraz (po raz pierwszy) Adam Strug. "W tegorocznej debacie nad muzyką antyczną doszliśmy do pieśni polskiej"- tłumaczył na wstępie Marcin Bornus - Szczyciński. Utwory, których słuchaliśmy tego wieczoru śpiewane były "od zawsze", czyli w tradycji ciągłej, dlatego nie da się określić daty ich powstania. Półtoragodzinny koncert to skrót roku liturgicznego od radosnego oczekiwania na przyjście Zbawiciela, przez Jego Narodzenie, cierpienie i śmierć, aż do Wniebowzięcia Matki Najświętszej. Po raz pierwszy muzyka dawna zabrzmiała w odmiennym, nowoczesnym wystroju kościoła pw. Chrystusa Króla.
Szesnastowieczne pieśni bez słów w wykonaniu angielskiego zespołu Circa 1500, urzekły zgromadzonych na koncercie 20 sierpnia br. w kościele pw. Św. Trójcy (OO. Reformatów). Nancy Hadden - kierownik artystyczny zespołu z ogromną kurtuazją z fletu poprzecznego wydobywała niezwykłe dźwięki. Podobnie zresztą pozostali członkowie: Erin Headley na violi de gamba oraz Lee Santana na lutni i malej gitarze. Dyrektor Artystyczny nadmienił, że "przygotowując festiwal długo wybieramy muzyków, poznajemy ich repertuar. Tym razem doszliśmy do wniosku, że koncert wokalny bardzo pasuje do tegorocznej konwencji". Oprócz utworów z Portugalii, Hiszpanii poznaliśmy "najbardziej doskonały wykwit wokalnej muzyki renesansowej Włoch" - jak określiła ten rodzaj repertuaru Nancy Hadden. Lee Santana zwierzył się, że "wykorzystanie wszystkich możliwych instrumentów niektórzy nazywają szaleństwem, ale tak naprawdę zrobiłem to dla państwa i własnej przyjemności". W informatorze przygotowanym na festiwal czytamy m.in.: "Pełen wyobraźni i przekonujący styl wykonawczy zespołu zaowocował zaproszeniami na najważniejsze festiwale w Europie, Kanadzie, Stanach Zjednoczonych, od Jarosławia do Wysp Bahama".
Koncert, jaki miał miejsce w bazylice MB Bolesnej 22 sierpnia odbiegał zupełnie od konwencji muzyki sakralnej. Duo Cortesia z Francji ma w swym repertuarze pieśni trubadurów, które - jak twierdzi - zawierają motywy miłosne, duchowe i religijne, bo nie da się rozdzielić muzyki sakralnej od świeckiej. "Poezja trubadurów jest przesiąknięta wzorami muzycznymi sztuki sakralnej. Widzimy coraz więcej elementów, które upodabniają dwie dalekie - wydawałoby się - sfery" - przekonywał Dyrektor Artystyczny festiwalu. Francuski duet grę na fletach prostych i trzcinowych oraz harfie, bendirze czy kornamuzie uzupełniał śpiewem i recytacją.
Niezwykłą ucztę duchową podarował grecki chór z udziałem Likurgosa Angelopulosa, który zaszczycił nas swą obecnością w roku ubiegłym i O. Spirydona Makrejananitisa z Świętej Góry Atos. Koncert poświęcony pamięci Ojca Dionizosa Firfirisa - protoplasty katedry na Górze Atos (zm. 1990 r.) trasmitowany był bezpośrednio przez II Program Polskiego Radia oraz za pośrednictwem satelity do Grecji i krajów Europejskiej Unii Radiowej. Rzadka to okoliczność, gdy mnich z Góry Atos opuszcza klasztor, by przybyć do Jarosławia. W oktawie święta Zaśnięcia NM Panny wyśpiewał modlitwy przypisywane liturgii z dnia 15 sierpnia. Śpiew jednogłosowy, mimo różnych reform, dzięki dobrze zachowanej tradycji pozostał niezmieniony przez wieki. Modlący się razem z chórem miłośnicy muzyki okazując swoją wdzięczność brawami nie spodziewali się, że wyproszą aż pięciokrotne bisy.
Cztery epoki w dziejach organów poznaliśmy podczas koncertu organowego Jana Tomasza Adamusa z Polski. Odrestaurowane niedawno 35-głosowe organy zamontowane w kościele św. Mikołaja i św. Stanisława sprostały wymaganiom artysty i oczekiwaniom słuchaczy. Podróż po różnego rodzaju muzyce: od barokowej, poprzez neobarokową i ekspresjonistyczną do romantycznej i neoromantycznej Johanna Sabastiana Bacha, Paula Hindemitha, Cesara Francka, Ferenca Liszta należała do rzadko spotykanych na jarosławskim festiwalu.
Ostatnim wydarzeniem festiwalowym był koncert włoskiego zespołu Micrologus przy udziale uczestników warsztatów mistrzowskich prowadzonych przez zespół. Zgromadzona w Bazylice OO. Dominikanów publiczność okazała niespotykany w kościołach aplauz, jako dowód uznania zarówno dla wykonawców jak i repertuaru. Pieśni pielgrzymów wysławiające Czarną Madonnę ze świątyni w Montserrat zabrzmiały jako hołd dla Matki Bożej Bolesnej.
Niedzielnej, kończącej artystyczne i modlitewne spotkania, Mszy św. przewodniczył Ks. Bp Adam Szal. "Wczoraj w naszej archidiecezji rozpoczęła się nowa epoka - peregrynacja Obrazu Matki Bożej Jasnogórskiej. Maryja, która towarzyszyła apostołom, która swoje uczucia macierzyńskie rozciągnęła nie tylko wobec Chrystusa, ale wobec każdego z nas, towarzyszy nam i dzisiaj troszcząc się o to, by nasza wiara umacniała się i pogłębiała" � powiedział w homilii sufragan przemyski.
Festiwal został zorganizowany przez prężnie działające Stowarzyszenie "Muzyka Dawna w Jarosławiu" przy współpracy Urzędu Miasta, Miejskiego Ośrodka Kultury i Klasztoru OO. Dominikanów w Jarosławiu.. Wsparcia finansowego udzielili: Ministerstwo Kultury, Ministerstwo Edukacji Narodowej i Sportu, Urząd Marszałkowski Województwa Podkarpackiego oraz Ministerstwo Kultury Republiki Grecji. Wśród sponsorów wymienić należy: Fundację Współpracy Polsko - Niemieckiej, Fundację im. Stefana Batorego, Włoski Instytut Kultury oraz firmy: AMBRA S.A., AGRIMPEX, DISPOL, OWENS ILLINOIS Polska S.A. i CREDIT SUISSE LIFE & PENSIONS. Patronat medialny objął tradycyjnie II Program Polskiego Radia, a ponadto portal internetowy onet.pl, TVP 3 i Radio Rzeszów.
"Niektórzy mówią, że w XVII stuleciu Jarosław był tym dla Europy Wschodniej, czym Frankfurt nad Menem dla Zachodniej. Co roku podczas czterech jarmarków trzytysięczne miasto gościło 30 tysięcy kupców. O dawnej świetności świadczy zachowana architektura barokowych kościołów, czynnych do dziś klasztorów, kamienic (w architekturze istnieje nawet specjalny typ "kamienicy jarosławskiej") i murów obronnych. Teraz Jarosław znów na handlowe szlaki powraca. Za dwa lata będzie granicznym miastem Unii Europejskiej, położonym przy autostradzie z Berlina do Kijowa. Oznacza to nadzieje na bogactwo, ale również i zagrożenia wszystkimi patologiami strefy nadgranicznej. Ojcowie miasta zdają sobie z tego sprawę i nie czekają z założonymi rękami na nowe, niekoniecznie sprzyjające wszechstronnemu rozwojowi człowieka warunki społeczne. Dlatego wspierają inicjatywy inwestujące w duchową przyszłość regionu" - napisał Dyrektor Artystyczny Festiwalu.
Poza koncertami przez cały czas trwała modlitwa: jutrznia, nieszpory i Msza św. Odbywały się również warsztaty, podczas których miłośnicy, znawcy i antropolodzy debatowali nad kulturą i twórczością minionych pokoleń. Uczestnicy festiwalu uczyli się też pieśni i tańców historycznych pod kierunkiem specjalistki Romany Agnel i krakowskiego zespołu Ardente Sole. Noc 23/24 sierpnia upłynęła na wspólnym czuwaniu modlitewnym w bazylice Matki Bożej Bolesnej w przededniu nawiedzenia archidiecezji przemyskiej przez Matkę Bożą w kopii Jasnogórskiego Obrazu.