Ogłoszenie przetargu na budowę obwodnicy naszego miasta, rozpoczęcie przebudowy wiaduktu na ulicy Przemyskiej i Święto Brygady Strzelców Podhalańskich, to najważniejsze wydarzenia minionego miesiąca - mówi burmistrz Andrzej Wyczawski.
Wykonaliśmy kolejny krok w kierunku budowy jarosławskiej
obwodnicy.
- Zgadza się. Chyba każdy zdaje sobie sprawę jak ważna
to inwestycja. Dlatego cieszę się, że przetarg na budowę
już ruszył. Termin składania ofert minął 30 maja, wyłoniono
z nich 10 najlepszych. Teraz trwają prace komisji,
bo niektóre wymagały uzupełnień, a wszystko jasne powinno
być pod koniec czerwca. Wtedy oferenci otrzymają
szczegółowe kosztorysy. Przypomnijmy, że obwodnica
będzie przebiegać przez tereny Gminy Pawłosiów, Gminy
Miejskiej Jarosław oraz Gminy Jarosław, po północnej
i wschodniej części naszego miasta. Całość składa się z 11-
kilometrowego odcinka drogi o klasie GP, potocznie zwaną
drogą szybkiego ruchu. Wykonawca zobowiązany jest
uwzględnić budowę 5 wiaduktów, 3 mostów, 4 przejazdów
gospodarczych oraz przepustów na ciekach i murów
oporowych. Zakres prac obejmuje też budowę ekranów
akustycznych, dróg dojazdowych, przejść dla płazów, małych
zwierząt i przebudowę urządzeń infrastruktury technicznej,
niezwiązanej z obsługą drogi. Według Wiesława
Kaczora, dyrektora rzeszowskiego oddziału Generalnej
Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad przetarg potrwa
sześć miesięcy. Zapewnił nas, że prace budowlane zaczną
się w listopadzie tego roku.
W maju ruszyła też przebudowa wiaduktu na ulicy Przemyskiej,
która budziła spory niepokój wśród mieszkańców,
obawiających się paraliżu komunikacyjnego.
- Oczywiście, że w pewnym stopniu jest to uciążliwe. Jednak
o wielkich problemach nie można mówić, bo prace
przebiegają bardzo sprawnie i nie powodują większych
utrudnień w ruchu. Staramy się je kontrolować i na razie
wszystko idzie zgodnie z planem. Najpierw bez zakłóceń
zlikwidowano trakt jezdny. Następnie mają być wzmacniane
przęsła, by zdołały udźwignąć większy ciężar. Na pytanie
czy z modernizacją nie mogliśmy jeszcze poczekać
odpowiadam stanowczo - nie. Już kilka lat temu zaczęły
tam powstawać pęknięcia i rysy, co groziło katastrofą. Po
zaistnieniu możliwości pozyskania dofinansowania
ze środków unijnych oraz możliwości wkładu własnego
ze środków Gminy Miejskiej Jarosław opracowaliśmy
niezbędną dokumentację techniczną, a następnie aplikacyjną.
Potem ogłosiliśmy przetarg i podpisaliśmy umowę
o realizację. Zgodnie z którą wykonawca zdeklarował się
zakończyć remont 30 września.
Mieliśmy także święto 21. Brygady Strzelców Podhalańskich.
- Organizacja uroczystości, która nie zdarza się przecież
często, była dla nas wielkim zaszczytem. Była to największa
prezentacja paramilitarna w naszym regionie. Propozycję
złożył nam sam generał Tomasz Bąk, widząc, że
Jarosław staje się otwarty na różnego rodzaju imprezy.
Myślę, że całość wypadła bardzo dobrze.
Miniony miesiąc rozpoczął cykl imprez plenerowych
w naszym mieście. Zaczęło się od popularnej „majówki”.
Czy wszystko wypadło tak jak pan zakładał?
- Myślę, że tak. Wiadomo, że w przypadku takich imprez
zawsze można dyskutować o gustach. Nam zależało, by
na „majówce” zróżnicować program. Uważam, że to się
udało. Pierwszy dzień, którego gwiazdą była wschodząca
gwiazda polskiej sceny rozrywkowej - zespół Pectus, był
skierowany do młodych. W drugim dniu, dla nieco starszej
publiczności zaśpiewał Piotr Szczepanik.
Podsumowując maj trudno nie wspomnieć o Centrum
Kultury i Promocji, którego siedziba ma się mieścić
w wyremontowanej Kamienicy Attavantich.
- Początkowo otwarcie kamienicy planowaliśmy wcześniej,
ale z przyczyn technicznych troszkę się to przesunęło,
co powiązane jest także z promocją. Ponieważ 19
czerwca będziemy gospodarzami programu telewizyjnego
„Kawa czy herbata”, zdecydowaliśmy się, że będzie to
najlepsza okazja do oficjalnego otwarcia Centrum, w którym
sezon kulturalny rozpoczną miejskie obchody 20.
rocznicy pierwszych wolnych wyborów parlamentarnych,
30. rocznicy 1. pielgrzymki Jana Pawła II do Polski .