Choć istnieje cierpienie wiodące do śmierci,
to w zamyśle Bożym istnieje także cierpienie,
które prowadzi do nawrócenia
i przemiany serca człowieka;
Takie cierpienie [...] staje się przyczyną
i źródłem radości,
ponieważ rodzi życie i pokój
Jan Paweł II
Ból a cierpienie
Pojęcie
cierpienia ma szersze znaczenie niż ból, choroba czy kalectwo. Obok
cierpienia fizycznego, utożsamianego najczęściej z bólem lub chorobą,
istnieje cierpienie psy- chiczne (odczuwane w sferze emocjonalnej) oraz
cierpienie duchowe określane niekiedy bólem moralnym lub bólem
istnienia (dolor existentiae). Wynika to z dwoistego wymiaru ludzkiego
bytu: fizycznego i psychicznego. Cierpimy gdy doświadczamy jakiegoś
zła: fizycznego, psychicznego lub moralnego. Uwidacznia się ono
zwłaszcza w psychologi-cznym wymiarze cierpienia.
Pojęcie
Ťbóluť odnosimy najczęściej do bólu ciała, a pojęcie Ťcierpienia
moralnegoť do Ťbólu duszyť. Medy-cyna zajmuje się głównie bólem ciała i
poczyniła na tym polu znaczące postępy, zwłaszcza w zakresie
terapeutycznym.
Bólem
istnienia, jako integralnym składnikiem cierpienia psychicznego,
zajmują się raczej psychiatrzy. Natomiast Ťból moralnyť jest jak się
wydaje, bliższy kompetencjom kapłana, chociaż może on mieć także
wyraźną komponentę somatyczną.
W
życiu człowieka cierpienie urzeczywistnia się w róż-norodnych
postaciach i może mieć różne nasilenie. Mówi się nieraz, że cierpienie
ma tysiąc twarzy. Dlatego zdaje się być nieodłączną dolą człowieka;
jest współistotne z czło-wiekiem.
Psychologia
przyjmuje powszechność, a nawet nie-uchronność cierpienia w ludzkim
życiu. Zygmunt Freud (1967) dopatrywał się tej nieuchronności w potędze natury, kruchości cielesnej człowieka i niedoskonałości struktur organizacyjnych.
Karl Jaspers (1990) wiązał jego istnienie z występowaniem sytuacji
granicznych w ludzkim życiu, natomiast Viktor Frankl (1976) traktował
cierpienie jako stały składnik triady śmierć - cierpienie - wina. Nie
bez powodu nadał swojej książce tytuł Homo patiens.
W podobnym duchu wypowiada się Jan Paweł II (1984) w Liście
o chrześcijańskim sensie ludzkiego cierpienia (Salvifici doloris):
"Cierpienie zdaje się przynależeć do trenscendencji człowieka: jest
jednym z tych punktów, w których człowiek zostaje niejako "skazany" na
to, ażeby przerastał samego siebie - i zostaje do tego w tajemniczy
sposób wezwany".
Słowo
cierpienie jest używane częściej w potocznym języku niż w terminologii
medycznej. Można bowiem cierpieć nie tylko z powodu bólu czy choroby,
ale także z ogólniejszych przyczyn: głodu, pragnienia, chłodu, biedy,
klęski żywiołowej, katastrofy, pozbawienia wolności, nieurodzaju.
Zródłem cierpienia mogą być również czynniki subiektywne jak lęk,
poczucie zagrożenia życia, niemożność realizacji postawy twórczej,
nieszczęśliwa miłość, zdrada, poniżenie, itp.
Powszechnie
przyjmujemy, że cierpieć mogą także zwierzęta; niektórzy sądzą że
bliżej nieokreślony rodzaj cierpienia mogą odczuwać także rośliny.
Różnorodne
aspekty ludzkiego cierpienia i jego psychologiczne implikacje omawia
Makselon (1998). Podejmując próbę różnicowania między bólem a
cierpie-niem stwierdza, że u człowieka ból jest nową jakością ze
względu na wzajemne powiązania biosu i psyche [...] Można powiedzieć,
że ludzkie cierpienie to wzbogacony przez ewolucję., zhumanizowany ból.
Ból w biokosmosie pojawia się wraz z systemem nerwowym, a cierpienie
wraz ze świadomością.
Ból istnienia
Trudniej definiować ból moralny, czyli ból istnienia. W werbalizacji tego bólu większy talent i kompetencje ujawniają artyści, zwłaszcza poeci. O tej kategorii bólu pisze Franki (1976): cierpienie duchowe jako takie nie jest czymś chorobliwym, ale czymś ludzkim, w pewnym sensie nawet czymś najbardziej ludzkim ze wszystkiego, co istnieje.
To rozróżnienie potwierdza, że pojęcie cierpienia ma bardzo szeroki zakres; można bowiem cierpieć zarówno w chorobie jak i w zdrowiu. Choć wydaje się to paradok-salne, cierpienie w stanie zdrowia może być bardziej doku-czliwe i długotrwałe, niż cierpienie w chorobie. Choroba ma to do siebie, że ma swój początek, przebieg i koniec. Choroba może ustąpić, a cierpienie może trwać dalej.
Zdarza się nieraz, że zdrowy człowiek wolałby zachorować lub ponieść jakąś szkodę na ciele, aby tylko uwolnić się od cierpienia duchowego (dałbym sobie obciąć palec, aby tak nie cierpieć na duszy). Podobne życzenia wyrażają nieraz osoby dotknięte depresją psychiczną. Subiektywne cierpienie z powodu urojeń depresyjnych (grzeszności, winy, kary) bywa nieraz tak dokuczliwe, że chory wolałby je zamienić w ból czy inną dolegliwość fizyczną. W skrajnych przypadkach może dojść do utraty sensu życia, a wówczas łatwo o myśli samobójcze. Samounicestwienie może się wówczas wydać jedynym sposobem uwolnienia od bólu istnienia.
Pojęcie bólu moralnego jest bliskie pojęciu lęku moralnego (wg Kępińskiego). Lęk moralny może być interpretowany jako kara za naruszenie porządku moral-nego. W niektórych społecznościach pierwotnych naruszenie obowiązujących norm moralnych może spowodować nawet śmierć fizyczną (voodoo death).
Rzeczywistość cierpienia odnosimy nie tylko do poje-dynczego człowieka. Może ono mieć także wymiar społe-czny, a nawet ogólnoludzki. Mówimy, że cierpią całe narody, np. podczas wojen, powstań, rewolucji, zaborów; w obo-zach koncentracyjnych cierpiały tysiące więźniów; wyznawcy tej czy innej religii cierpieli za swoją wiarę; grupy etniczne cierpią z powodu głodu, poniżenia, naruszania praw człowieka czy prześladowań, itp.
Fenomen cierpienia, który wiążemy raczej z doświad-czeniem indywidualnym, jednostkowym, może więc prze-kształcać się w cierpienie ludzkości, czy świata. Zbiorowe cierpienie może być czynnikiem integrującym daną społeczność lub przeciwnie - dzielącym ją. cdn.