II Jarosławskie Zaduszki Jazzowe
II Jarosławskie Zaduszki Jazzowe odbywające się w dniach 8 - 22
listopada br. w Klubie Muzycznym da Salvatore przy ul.
Słowackiego w Jarosławiu, przeszły do historii jako bardzo udana
impreza muzyczna. Podkreślić przy tym należy niewątpliwą zasługę
właściciela Klubu p. Marka Strzałki, który przy pomocy
współorganizatorów i sponsorów dokonał nie lada sztuki
sprowadzenia do Jarosławia muzyków i wokalistów ze ścisłej
krajowej czołówki tego gatunku muzyki.
Już pierwszy koncert w wykonaniu Quartetu Tomasza Szukalskiego
w składzie: Tomasz Szukalski - saksofon, Andrzej Cudzich -
kontrabas, Krzysztof Dziedzic - perkusja i Piotr Wyleżoł -
piano, w czwartkowy wieczór 8 listopada, spotkał się z dużym
aplauzem licznie zgromadzonych słuchaczy. Połączenie rutyny
(T. Szukalski, A. Cudzich) z młodością (K. Dziedzic, P. Wyleżoł)
sprawiły, że składający się wyłącznie ze znanych standardów
jazzowych koncert, w pełni zadowolił spragnionych jazzu,
jarosławskich i okolicznych fanów.
Kolejny wieczór 15 listopada należał do Quintetu Marka Bałaty w
składzie: Marek Bałata - wokal, Jan Smoczyński - piano, Tomasz
Grzegorski - saksofon tenorowy i klarnet basowy, Andrzej Cudzich
- kontrabas i Sebastian Frankiewicz - perkusja.
Sądząc po żywych reakcjach, również ten koncert składający się
głównie z kompozycji Marka Bałaty, bardzo przypadł słuchaczom do
gustu. Posługując się perfekcyjnie trudną techniką wokalną
jaką jest scat, lider zespołu dał mistrzowską próbkę,
nieodzownych w muzyce jazzowej możliwości improwizacyjnych.
Jako, że do poziomu lidera dostroili się towarzyszący mu muzycy
ze wspomnianym już wcześniej znakomitym kontrabasistą
Andrzejem Cudzichem w składzie, śmiało można stwierdzić, że był
to kolejny bardzo udany jazzowy wieczór zaduszkowy. Bardzo
podobała się gra Tomasza Grzegorskiego na rzadko wykorzystywanym
w polskiej muzyce jazzowej klarnecie basowym. A szkoda, bo
atrakcyjnie wyglądający instrument przypominający nieco
saksofon, wydaje bardzo ciepłe i subtelne dźwięki,
wprowadzające słuchaczy w swoisty, nastrojowy klimat. W
uzupełnieniu wspomnieć jeszcze należy, że zachwycający swym
kunsztem wykonawczym i wrażliwością muzyczną Marek Bałata,
jest również świetnym malarzem i grafikiem prezentującym swoją
twórczość plastyczną na licznych wystawach.
Ostatni koncertowy wieczór w dniu 22 listopada zapisał się w
pamięci fanów jako znakomity popis wokalny, jednej z czołowych
wokalistek jazzowych Europy Lory Szafran, której akompaniował
czołowy polski pianista jazzowy Artur Dutkiewicz.
Na pierwszą, nieco zaskakującą część koncertu złożyły się
polskie utwory m. in. Henryka Warsa, Włodzimierza Nahornego
oraz twórców Kabaretu Starszych Panów, Jeremiego Przybory i
Grzegorza Wasowskiego. Taki dobór repertuaru sprawił, że w
sali klubowej zrobiło się bardzo jesiennie, wprost
melancholijnie. Zupełnie inny nastrój zapanował po krótkiej
przerwie, kiedy to znakomita wokalistka sięgnęła do światowego
repertuaru jazzowego tak znanych twórców i wykonawców, jak
chociażby Horace Silver czy też Sarah Voughan. Kilkakrotne bisy
ze świetnie wykonanym standardem "Teach me tonight" zakończyły
zarówno ten wyjątkowy wieczór, jak również całe jarosławskie
jazzowe Zaduszki.
Znakomita muzyka w najlepszym wydaniu, możliwość
bezpośredniego kontaktu z wykonawcami nie stroniącymi w
przerwach i po koncertach od rozmów ze słuchaczami oraz
doskonała (mimo nie najlepszych warunków lokalowych)
organizacja imprezy sprawiły, że II Jarosławskie Zaduszki
Jazzowe na długo pozostaną w pamięci jarosławskich i okolicznych
jazz fanów. To właśnie z informacji przekazywanych
bezpośrednio przez wykonawców można było się dowiedzieć, że
znakomitego kontrabasistę jazzowego Andrzeja Cudzicha poprzez
żonę łączą z Jarosławiem związki rodzinne, Marek Bałata
posiada w Jarosławiu i okolicach przyjaciół ze studiów
artystycznych, a pierwszych lekcji muzyki, urodzonej w Krośnie
Lorze Szafran, udzielała nauczycielka pochodząca z Jarosławia.
W formie ciekawostki warto jeszcze dodać, że jak wyznał w
bezpośredniej rozmowie Andrzej Cudzich, używany przez niego od
pięciu lat znakomicie spisujący się kontrabas otrzymany od Ojców
Salezjanów z Krakowa, liczy już ponad 100 lat!
Wspomnieć jeszcze należy o profesjonalnej konferansjerce p.
redaktor Elżbiety Lewickiej z Radia Rzeszów, która podczas
wszystkich koncertowych wieczorów nie tylko z właściwym sobie
wdziękiem prezentowała poszczególnych muzyków i ich
dotychczasowe dokonania, lecz także propagowała tę bardzo udaną
imprezę na antenie Radia Rzeszów, w cyklicznej, cotygodniowej
audycji "Cały ten zgiełk".
Wreszcie zadość należy uczynić tym, bez których II Jarosławskie
Zaduszki Jazzowe nie doszłyby prawdopodobnie do skutku, a
przynajmniej nie zgromadziłyby tylu znakomitych muzyków.
Głównego organizatora p. Marka Strzałkę właściciela Klubu
Muzycznego da Salvatore organizacyjnie i finansowo wspierali:
Motel "Pegaz", Agencja Reklamy GiE-Je, Miejski Ośrodek Kultury
w Jarosławiu, Foto Studio Piotr Czarniecki, Telewizja Kablowa Tv Ram, Huta Szkła Jarosław S.A., Rejonowy Zakład
Energetyczny w Jarosławiu, Agencja Ochrony BezPol, Towarzystwo
Ubezpieczeniowe WARTA, recipap Systemy komputerowe, Hurtownia
Farmaceutyczna Antoniego Jana Piwowońskiego, MiK, Gabinety
Lekarskie i Stomatologiczne Neuron, ER-TEL S.C., Żaluzje ul.
Grodzka 15, PEPSI Rzeszów, Firma Tu bis, Delin Sp. z o.o. oraz
Zet Sp. z o.o.
Patronat honorowy nad całością, sprawował Burmistrz Miasta
Jarosławia.
* * *
Obserwując tę bardzo udaną i potrzebną w Jarosławiu imprezę
muzyczną nie sposób nie dostrzec dość uciążliwego problemu
organizacyjnego, związanego z bardzo ograniczonymi możliwościami
lokalowymi Klubu, przy równoczesnym dużym zainteresowaniu
słuchaczy. Brak odpowiedniego zaplecza dla wykonawców i
nienajlepsza akustyka pomieszczenia, nie pozostają niestety bez
wpływu na jakość wykonawstwa i odbioru muzyki. Ograniczona z
konieczności liczba słuchaczy, przy zapraszaniu czołowych w
kraju wykonawców, z oczywistych względów wpływa także na ceny
biletów wstępu. Niestety wielu, zwłaszcza młodym miłośnikom
muzyki jazzowej uniemożliwia to wysłuchanie koncertów. Stąd
też wydaje się, że należałoby już teraz zastanowić się nad
zmianą formuły organizacyjnej Zaduszek. Być może rozwiązaniem
problemu byłoby przeniesienie koncertów do sali widowiskowej
Miejskiego Ośrodka Kultury. Myślę, że dla dobra tej znaczącej
już imprezy muzycznej w Jarosławiu, warto podjąć próby
zaprezentowania jej szerszej rzeszy jazz fanów, przy
równoczesnym zapewnieniu dobrych warunków wykonania i odbioru
muzyki. Zbigniew ZIĘBA