Krótka historia rozwoju Jarosławia na przełomie XIX i XX wieku
(dokończenie)
W okresie międzywojennym nie zapomniano także o restauracji
zabytków, jednak prace konserwatorskie wykonywano w bardzo
ograniczonym zakresie, tylko w Opactwie Benedyktynek. Prowadził
je Oddział Budownictwa Wojskowego pod kierownictwem inż.
Zygmunta Krzysika, z którym współpracował architekt M.
Dobrzański. Klasztor pokryto dachówką, a boczne kaplice
kościoła otrzymały kopuły.
Pod koniec lat dwudziestych dokonano gruntowej modernizacji
ważniejszych ulic i placów. W 1928 r. skanalizowano ulicę
Dietziusa, Grunwaldzką i Plac Mickiewicza, a w roku następnym
na głównych ulicach pojawiły się pierwsze lampy elektryczne.
Ponadto przebudowano ulicę Dietziusa, urządzono trawniki i
klomby przy stacji kolejowej, na Placu Świętego Michała oraz na
ulicach: Kraszewskiego i Słowackiego. W 1934 r. inż. T.
Broniewski zmodyfikował plan regulacyjny, w myśl którego
obszar miasta został znacznie poszerzony. Uchwałą Rady Miejskiej
pod zabudowę wyłącznie murowaną przeznaczono teren pomiędzy
torem kolejowym, ulicą Cmentarną, Kościuszki, parkiem na
Olszanówce, ulicą Zieloną, Opactwem Benedyktynek oraz ulicami:
Podzamcze, Przygrodzie i Słoneczną. Wychodząc naprzeciw
ogromnemu zapotrzebowaniu na place budowlane, władze miejskie
rozparcelowały własne tereny przy ulicy Kraszewskiego, obok
parku i na tak zwanej Szwarcmanówce (rejon ob. dzielnicy
Misztale).
Architektura wznoszonych budynków pozostawiała jednak wiele do
życzenia, czemu wyraz dał Express Jarosławski w 1937 roku
"Miasto nasze nie ma, ani własnego, ani innego stylu
budowlanego. Dawne budowle zniekształcono, a budowano same
skrzynki bez smaku. ... Obecnie pojawił się cały szereg willi i
mniejszych budynków, na jedną i tą samą modłę, zwanych domami
"pod dziurką", albowiem w każdej fasadzie musi być przynajmniej
jeden okrągły otwór. Szkoda, że miasto niestylowo się rozbudowuje". Rozbudowa Lachmanówki oraz terenów wzdłuż ulicy
Poniatowskiego, Królowej Jadwigi, Weissa i Piekarskiej
przyśpieszyła rozwiązanie występującego od lat problemu
urządzenia nowej ulicy, łączącej tą część miasta z centrum. W
1937 r. wywłaszczono kilku właścicieli parcel i przystąpiono do
urządzenia ulicy której nadano nazwę Piłsudskiego (ob. ulica
Sikorskiego).
Okres II wojny światowej w odróżnieniu od innych miast
jarosławskiemu budownictwu nie przyniósł większych strat.
Większe zniszczenia powstały dopiero w ostatnim miesiącu
okupacji, czyli w lipcu 1944 roku. Pożary wzniecone przez
niemiecką grupę specjalną, tak zwane "Brandkomando" oraz
pociski artyleryjskie spadające od strony Sanu spowodowały
częściowe lub całkowite zrujnowanie wielu obiektów sakralnych,
użyteczności publicznej i koszar wojskowych. Szczególnie
ucierpiały koszary wojskowe przy ulicy Poniatowskiego i
Kościuszki, kolegium Jezuitów, Opactwo Benedyktynek, Synagoga,
Elektrownia, Starostwo (ob. siedziba wielu instytucji, m.in.
Starostwa Powiatowego, Urzędu Skarbowego, Sanepid-u, Pogotowia
ratunkowego i in.), Poczta, Gimnazjum oraz szkoły podstawowe im.
Królowej Jadwigi i Księdza Piotra Skargi. Doszczętnemu spaleniu
uległ dworzec kolejowy i Dom Żołnierza.
Zabytkowe Stare Miasto okres wojny przetrwało bez zniszczeń,
jego dewastacja nastąpiła dopiero w pierwszych latach
powojennych. Przyczyną była utrata stabilności posadowienia
budynków spowodowana penetracją wody do podziemnych kondygnacji,
(problem ten szczegółowo został opisany w kilku poprzednich
Biuletynach).
Dzięki korzystnym układom polityczno-administracyjnym i
umiejętnej polityce inwestycyjnej władz miejskich na przełomie
XIX i XX wieku, Jarosław ze zdegradowanej nadgranicznej
mieściny przekształcił się w piękny ośrodek miejski
południowej Polski.
Dzisiejsze miasto, ulokowane w znacznie poszerzonych
granicach, z rozbudowanym przemysłem, nowymi osiedlami
mieszkaniowymi i współczesną infrastrukturą techniczną,
przedstawia zupełnie inne oblicze jak jeszcze przed niespełna
wiekiem. Jednak rozmach, z jakim Jarosław rozbudowywał się na
przełomie XIX i XX wieku budzi dzisiaj szacunek i podziw. Pomimo
trudnych warunków politycznych i gospodarczych, przy
zastosowaniu najprostszej techniki, powstała olbrzymia ilość
obiektów służących z powodzeniem różnym celom do czasów
współczesnych. Służyć one zapewne będą jeszcze długo także
przyszłym pokoleniom, tym bardziej, że większość z nich podlega
już ochronie konserwatorskiej.
Oprac. Zbigniew Zięba