Od 30 maja do 8 czerwca br. w Galerii "Rynek 6" Miejskiego Ośrodka Kultury można było obejrzeć wystawę fotografii ze zbiorów Instytutu Pamięci Narodowej Oddziału w Rzeszowie zatytułowaną "ŻOŁNIERZE WYKLĘCI". W związku z wystawą 3 czerwca o godzinie 19.00 w Galerii "Rynek 6" odbyło się spotkanie autorskie z historykiem panią Wiolettą Gut, którą pasjonuje historia powojenna Polski oraz losy podziemia "poakowskiego" (na zdj. W. Gut wraz z E. Piekarską - kier. Galerii).
Na wstępie pani Wioletta wyjaśniła skąd zaczerpnięto nazwę "żołnierze wyklęci" - "Chodzi o żołnierzy, którzy po II wojnie światowej postanowili walczyć dalej. Nie pogodzili się z tym, że na ziemiach polskich zagościli komuniści".
Następnie przedstawiła historię o człowieku, który najdłużej ukrywał się przed Urzędem Bezpieczeństwa - Józefie Franczaku, pseudonim "Lolek", tzw. ostatnim partyzancie Rzeczypospolitej. Do roku 1953 prowadził czynną walkę, następnie ukrywał się w lasach, łanach zbóż, na strychach u rozmaitych gospodarzy. Gdyby nie ludzie, którzy karmili go i dbali o niego, nie miałby szans przetrwania.
W 1963 r. zdradziła go pewna rodzina, u której często nocował. W nocy z 20 na 21 października kilkuset uzbrojonych ludzi otoczyło wieś Stary Majdan na Lubelszczyźnie. Grupa operacyjna komunistycznych służb specjalnych SB i ZOMO przygotowywała się do akcji, która miała być zwieńczeniem krwawego "utrwalania władzy ludowej". Trudno uwierzyć, że celem tak dużego oddziału był jeden człowiek - Józef Franczak. Zgromadzeni na spotkaniu usłyszeli również historię oddziału "Ojca Jana" i innych walczących w podziemiu "poakowskim". Przytoczone historie ukazywały tragiczne losy bohaterów, dramatyczną walkę o przetrwanie i sprzeciw wobec nieludzkiego traktowanie człowieka przez człowieka.
Spotkanie było bardzo interesujące i zmuszało do refleksji. A w ciszy ze ścian spoglądali na zgromadzonych "żołnierze wyklęci" uwiecznieni na fotografiach.