W Krasnobrodzie w dniach 3-5 czerwca odbyła się konferencja pod nazwą "Samorządy w ochronie zespołów staromiejskich". Uczestnikami spotkania z naszej strony byli Janusz Dąbrowski - Burmistrz Miasta Jarosławia i Zbigniew Zięba, pracownik UM oraz Zofia Krzanowska rzecznik prasowy Burmistrza. Patronat nad konferencją objął Generalny Konserwator Zabytków - Minister Ryszard Mikliński i Prezydent Miasta Zamościa -Marcin Zamoyski. Tematyka spotkania dotyczyła rewaloryzacji zabytkowych miast i miasteczek.
Profesor Krzysztof Skalski z Uniwersytetu Jagiellońskiego w Krakowie, w audycji samorządowej dla Radia Ave Maria przekonywał: "Tematyka dzisiejszych wykładów dotyczy relacji pomiędzy samorządami, a przygotowaniem przez urzędników programów rewitalizacji centrów historycznych miast, które w mniejszych miastach mocno się zdegradowały. Wśród prelekcji uderza nas wypowiedź Burmistrza Jarosławia, który mówił nam o długiej i kontrowersyjnej debacie poświęconej wyprowadzeniu ruchu samochodowego z płyty rynku. Za każdym razem jest to debata dotycząca lokalnego rynku, chociaż w skali kraju a nawet Europy jest to debata typowa. Zawsze mamy do czynienia z oporem tych ludzi, których codzienne życie wiąże się z możliwością zaparkowania swojego samochodu przed samą witryną sklepową i wykonania zakupów oraz obawą handlowców, iż zmiana ruchu samochodowego spowoduje pewien hamulec w tzw. interesach. Przykłady zachodnie i polskie uczą, że istnieją rozwiązania, które są rozwiązaniami wynegocjowanymi i które pozwalają na to, by obie strony miały z tego korzyści. Prawdopodobnie to, co Państwo zrobiliście w Jarosławiu po pewnym czasie przestanie być elementem burzącym krew w żyłach osób, które protestowały, a spowoduje możliwość czerpania korzyści dla poszczególnych grup społeczeństwa w Jarosławiu. Oczywiście pewne przebranżowienie jest tutaj konsekwencją nieuniknioną. Trudno wyobrażać sobie, aby ktoś kupował meble w sklepie, do którego nie ma dojazdu, ale przecież są rozwiązania dotyczące chociażby częściowej możliwości dojazdu w pewnych godzinach i celach tak jak mamy to w Krakowie. Już nikt nie pamięta, że w Krakowie też jeździły samochody po Rynku i nikomu do głowy nie przyjdzie, żeby wracać do tamtych dawnych rozwiązań."