przewielebni Księża, Czcigodne Siostry,
Szanowni Państwo,
Mam
zaszczyt mówić o naszym Ojcu Świętym, którego pontyfikat Amerykanie
nazwali wielkim, tak jak pontyfikat Św. Grzegorza i Św. Leona. Zdaję
sobie sprawę, że ludzkie słowa nie są w stanie udźwignąć ciężaru
tajemnicy wielkości, jaka otacza tego niezwykłego Najwyższego Kapłana.
Podam zaledwie kilka fragmentów zagadnień dotyczących Jego osoby.
Obszernie informują: prasa, radio, telewizja. W dziejowym momencie,
ważnym dla Kościoła, Pan Bóg przewidział dużo wcześniej Karola Wojtyłę
na Swego Namiestnika. Świadczą o tym wizje poetów i wybranych
ludzi.Wspomnę tu Juliusza Słowackiego /130 lat przed wyborem/:
"Pośród niesnasek Pan Bóg uderza w ogromny dzwon;
dla słowiańskiego oto Papieża otworzył tron".
Czy też może mniej znana "Modlitwa za pomyślny wybór Papieża" Konstantego Ildefonsa Gałczyńskiego. Cytuję urywek:
"Oto Królowo schodząc w serca głębię
błagam, słuchając co mówi Duch Boży,
nowe papiestwo jak dąb się rozłoży
przy polskim dębie".
Prymas Tysiąclecia Stefan Kardynał Wyszyński przypomniał słowa Kardynała Hlonda, które wypowiedział umierając (30 lat wcześniej): "Kościół w Polsce będzie otoczony taką chwałą, że zwrócą się nań oczy całego świata".
W roku 1947 Ksiądz Wojtyła jako student odbył pielgrzymkę do San Giovani Rotondo i Ojciec Pio powiedział Mu, że zostanie Papieżem "na Twoim pontyfikacie widzę krew". Przepowiednia ta ma związek z objawieniami fatimskimi. Dnia 13 maja 1917 roku Matka Boża w orędziu do ludzi przepowiedziała papieskie cierpienia.
Również Ks. Bronisław Markiewicz z Pruchnika miał widzenie 3 maja 1863 roku dotyczące posłannictwa Polski wśród narodów świata: "Najwyższy zaś Pan Bóg, Was (Polaków) wyniesie, kiedy dacie światu wielkiego Papieża".
Adam Mickiewicz (1798-1855) proroczo napisał w III części Dziadów o Ojcu Świętym: "Któż ten mąż, to namiestnik na ziemskim padole... On to na sławie zbuduje ogromy swojego Kościoła! Nad ludy i nad króle podniesiony; na trzech stoi koronach, (tiara), a sam bez korony; a życie jego trud trudów, a tytuł jego lud ludów!".
Także św. Faustyna w 1938 roku usłyszała głos Chrystusa mówiący: "Polskę szczególnie umiłowałem... Wywyższę ją w potędze i świętości. Z niej wyjdzie iskra, która przygotuje świat na ostateczne przyjście moje". Przepowiednie św. Malachiasza dotyczące Papieża odnoszą się również do Jana Pawła II. Nawet Ojciec Karola Wojtyły w czasie bitwy pod Gorlicami powiedział: "mój syn będzie Papieżem".
Ksiądz dr Mieczysław Maliński zakwestionował kupno powrotnego biletu z Rzymu przez Kardynała Karola Wojtyłę, przewidując jego wybór w czasie conclave na Papieża. W tym też dniu stwierdził, że podczas porannej Mszy św. będzie miał ostatnią homilię jako Kardynał, bo następna będzie jako Papieża.
Opatrzność Boża przygotowywała Karola Wojtyłę do piastowania tej zaszczytnej, ale jakże odpowiedzialnej funkcji w Kościele, prowadząc Go przez życie ciernistą drogą. W wieku 9-ciu lat stracił matkę, zaś w 12-tym starszego brata, a jako młodzieniec ojca, który stanowił dla niego "małe seminarium". Był wzorowym gimnazjalistą, angażującym się w życie społeczne szkoły. Interesował się teatrem. Jako student polonistyki UJ pełnił służbę żołnierza w Legii Akademickiej i junaka w Hufcu Pracy. Uprawiał sport i turystykę.
W czasie okupacji pracował przez cztery lata jako robotnik w kamieniołomach i Fabryce Solvayea. Jak sam wspomina, lata te były dla niego najlepszą szkołą życia. Miał możność poznać środowisko robotnicze, jego wartość, godność i zainteresowania. W kamieniołomie przydzielono Go do pomocy tzw. strzałowemu. Mówił on: "Karolu, Wy to byście poszli na księdza. Dobrze byście śpiewali, bo macie ładny głos i byłoby wam dobrze". W tym czasie zaznał dużo dobroci od robotników, z którymi nie stracił kontaktu nawet będąc Papieżem. Doświadczenia te przydały Mu się w życiu kapłańskim, w którym piastował kolejno coraz wyższe funkcje w Kościele. Pomógł Mu w tym Arcybiskup krakowski Adam Stefan Sapieha. Zwrócił on uwagę na Karola jeszcze jak był w gimnazjum. Karol Wojtyła jest wybitnym filozofem, naukowcem, artystą, poetą, poliglotą, zna dziesięć języków. Znakomity kapłan, kaznodzieja, niezmordowany spowiednik, człowiek modlitwy, wrażliwy na ludzką biedę. Swoją wiedzą wyróżniał się w pracach II Soboru Watykańskiego i na forum międzynarodowym.
Jako ciekawostkę z jego życia, podam, że w czasie procesji, podczas koronacji papieskimi koronami Jana XXIII, przez Prymasa Tysiąclecia, Gaździny Podhala w Ludźmierzu wypadło berło z ręki figury Matki Bożej - natychmiast w locie uchwycił je Biskup Wojtyła. Wierni komentowali to zdarzenie, że Matka Boża Ludźmierska przekazała władzę w Kościele swojemu - od najmłodszych lat - czcicielowi. Rzeczywiście, nastąpił dla Polski, w dniu 16 października 1978 roku o godzinie 18.45, dzień radości. Rozległ się głos Kardynała Felici: "Annuntio vobis gaudium magnum: habemus Papam... Eminnentissimum ac Reverendissiumum Dominum, Dominum Carlum... Sanctae Romanae Ecclesiae Cardinalem Wojtyła".
Oto był dzień, który Pan nam dał, radujmy się, weselmy się. Po 455 latach wybrano Papieża spoza Włoch - Polaka. Zatem stało się, by przywołać słowa A. Mickiewicza "Gustavus obiit-natus est Conradus". W momencie, gdy zbliżała się decyzja conclave Prymas Tysiąclecia wypowiedział znamienne słowa: "Jeśli wybiorą, proszę nie odmawiać".
Bardzo mu wówczas pomógł w podjęciu decyzji, którą wyraził słowami: "Jako posłuszny Syn Kościoła, jako człowiek żywej wiary, choć świadom swojej niegodności, z szacunku dla Was umiłowani Elektorowie - wybór przyjmuję, a wybieram sobie imię mojego poprzednika Jana Pawła, raz dlatego, że zachowuję głęboki szacunek dla Jana XXIII i Pawła VI, raz dlatego, że zostało niewykonane dzieło mojego poprzednika, który zostawił światu uśmiech i wielkie nadzieje. To dziedzictwo nadziei podejmuję pod nazwą Jana Pawła II".
W pierwszym przemówieniu już zdobył sympatię wszystkich Włochów. Entuzjazm sięgnął szczytu. Ogromna radość ogarnęła wszystkich Polaków w kraju i za granicą. Ludzie płakali ze szczęścia, byli dumni ze swego Rodaka, wzrósł prestiż Polaków na obczyźnie - składano gratulacje.
Natomiast informacja z Watykanu sparaliżowała partyjne władze w Warszawie i Moskwie. Głową Kościoła został Krakowski Kardynał, filozof, znający podstawy marksizmu - leninizmu. Znał słabe punkty tego ateistycznego systemu, przyczyniając się, przy pomocy Bożej, do jego obalenia.
Osoba Karola Wojtyły jest wielkim i pięknym Darem Boga, jaki otrzymała nasza Ojczyzna. Najlepszy Syn Narodu Polskiego stał się wspaniałym ambasadorem Polski w świecie i przyczynił się do wywyższenia Jej wśród narodów naszego globu. Jan Paweł II rozpoczął swój pontyfikat z ogromnym rozmachem myśli i aktywności, z otwartością wszystkiego, co ludzkie, co znamionuje dynamizm uniwersalnego dobra, ogrzewając równocześnie rozmach typowo słowiańskim ciepłem w obcowaniu z ludźmi. W osobie Jana Pawła II następuje jakaś synteza tego, co daje Bóg i człowiek dać może. Umie nieść to, co Boże w swoim życiu. "Pan stanął przy Nim", a ten Papież przyjmuje to czynne działanie Boże będąc fenomenem XX wieku. Napisał szereg wspaniałych dzieł w dziedzinie Mądrości Bożej - bulle, encykliki, adhortacje, listy apostolskie, orędzia, pisma papieskie okólne itp. Najwięcej w historii Kościoła nałożył kapeluszy kardynalskich i dokonał beatyfikacji błogosławionych oraz kanonizacji świętych, w tym znacznej liczby z Polski.
W ten sposób ukazał wiernym wzory do naśladowania i orędowników do Miłosiernego Pana w trudnych sprawach życiowych, osobistych, Ojczyzny i ogólnoludzkich.
Nazywa Go się Papieżem - Pielgrzymem. Niezmordowany Misjonarz, doskonale wypełnia apostolskie powołanie, jakim jest głoszenie Ewangelii aż po krańce ziemi. Według św. Mateusza "na końcu czasów Ewangelia będzie głoszona po całym świecie, na świadectwo wszystkich narodów". Na gruncie pielgrzymek rozbudował wspaniałą działalność ekumeniczną. Papież stał się architektem i budowniczym mostów ekumenicznych. Jest pierwszym Papieżem, który uczestniczył w nabożeństwie w Synagodze żydowskiej, nabożeństwie ewangelickim i w nabożeństwach prawosławnych. Wielka osobowość, nowy styl pasterzowania, kontakt z tłumami ułatwiają Papieżowi otwarcie wielkich przestrzeni dla Kościoła, szczególnie dla Kościołów Wschodnich, przywrócenia ich, a nawet rozszerzenia.
Wszystkie zajęcia Papieża wyrastają z modlitwy. Jak się wyraził André Frossard modlitwa jest u Papieża jako konieczny oddech. Obserwując Go w czasie rozmowy z Panem Bogiem nazwał Go "masywem modlitwy". Papież jest człowiekiem wiary, prawdy, ufności, zawierzenia Maryi, a za jej pośrednictwem Bogu. Określił siebie jako "naznaczonego przez Maryję". W swoim herbie umieścił Totus-Tuus, krzyż i znak dużej litery M. Szczególnie umiłował modlitwę różańcową rozszerzając całość różańca, w Roku Różańca, o drugą część tajemnic światła. Odmawiając cały różaniec, w oparciu o Ewangelię, mamy możność kontemplowania życia Jezusa, do którego prowadzi nas Maryja. W różańcu upatruje ratunek dla świata.
Dzięki przymiotom osobistym, autorytetowi międzynarodowemu, religijnemu, jasności umysłu, humorowi, pracowitości, Ojciec św. zapala serca ludzkie i mobilizuje każdego katolika do dawania świadectwa Ewangelii.
Mogę jedynie z wielką pokorą stwierdzić niezwykłość pontyfikatu Jana Pawła II. Mam świadomość pominięcia szeregu istotnych kwestii. Przecież treść każdego pisma papieskiego, każdej pielgrzymki mogłaby być obszernym tematem wykładu.
Podsumowując całość wskażę na kilka charakterystycznych cech pontyfikatu Jana Pawła II:
- Papiestwo rozumiane jako służba - posługa;
- Zaprowadzenie ładu doktrynalnego i instytucjonalnego, realizacja własnego ewangelicznego programu, z którym wchodzi w trzecie tysiąclecie chrześcijaństwa. W jego realizacji czerpie z dorobku ostatniego Soboru, kontynuując odnowę. Stąd regulacja systemu prawnego - nowy kodeks prawa kanonicznego. Jego pontyfikatowi zawdzięczamy też Katechizm Kościoła Katolickiego, rzesze świętych i błogosławionych;
- Systematyczny wykład doktryny katolickiej. Niezmiennie wykłada wiarę w encyklikach: o Chrystusie Odkupicielu, Miłosiernym Ojcu i Duchu Dawcy Życia, wskazuje na rolę Maryi, Matki Odkupiciela, w planie zbawienia. Jego cel jest jeden - zanieść Ewangelię każdemu człowiekowi, zanurzyć go w Bożej miłości wyzwalającej z lęku;
- Personalizm nauczania - osoba ludzka w centrum. Godność osoby ludzkiej dyktuje: szczególną promocję rodziny, szkoły miłości Boga i człowieka, ochronę życia ludzkiego, wskazuje na etos pracy i urzeczywistnianie siebie poprzez nią i poszanowanie praw człowieka. Woła o sprawiedliwość społeczną, występując w obronie człowieka ubogiego. Pragnie rozwoju gospodarczego wszystkich narodów;
- Otwarta postawa, nastawienie na dialog międzywyznaniowy. W ślad za Pawłem VI obecny Papież podjął i rozwinął dialog Kościoła z pozakatolickimi wyznaniami chrześcijańskimi, a także z religiami niechrześcijańskimi. Powołał Radę d/s Dialogu Międzywyznaniowego;
- Otwarcie na bogactwo świata kultury. Kulturotwórcza wartość Ewangelii Kościoła owocuje promocją kultury w kierunku otwarcia na Boga i religię.
Patrząc
na XXV lat pontyfikatu Papieża - Polaka dostrzegamy nie tylko ogrom
zadań i ciężar brzemienia, ale również ogrom duchowej siły, niespożytą
energię w osobie Ojca św., pomimo choroby, cierpienia i sędziwych lat
życia.
W tym roku obchodziliśmy III Dzień Papieski pod hasłem "Jan Paweł II - Apostoł Jedności". Ojciec Święty wzywa do jedności chrześcijan, wszystkich ludzi różnych wyznań (spotkanie w Asyżu) i dobrej woli, otwarty jest na agnostyków i niewierzących.
Jedności potrzeba w rodzinie, w domu, w pracy, w samorządach, w Kościele. Eucharystia staje się najskuteczniejszą pomocą w budowaniu jedności. Papież nawoływał: "Nie lękajcie się, otwórzcie drzwi Chrystusowi". Demokracja bez Chrystusa grozi samounicestwieniem. Trzeba nam ludzi sumienia, którzy zmagają się z własnymi grzechami, egoizmem, dążą do budowania jedności z Bogiem i między ludźmi.
Bardzo interesująco o Papieżu, jako Człowieku Jedności mówił ksiądz Dziekan dr Edward Chmura na uroczystej Sesji Rady Miasta Jarosławia, poświęconej nadaniu Honorowego Obywatelstwa Jego Świątobliwości w Roku Milenijnym 2000.
Nie wystarczy obserwować niezwykły pontyfikat Jana Pawła II. Trzeba nam słuchać Papieża - Męża Modlitwy i Męża Boleści i trzeba naszej modlitwy. Dziękując Panu Bogu za jego Dar, życzymy Ojcu Świętemu, by Chrystus stał dalej przy Nim w Jego Golgocie i cierpieniu, a Duch Święty dopomógł Mu odnowić oblicze naszej ziemi za wstawiennictwem Niepokalanej, której całkowicie zawierzył Swoje posługiwanie.
Można by w nieskończoność wymieniać zasługi naszego Papieża dla Jarosławia, dla Polski, dla świata. Gorzej jest z tym, co my czynimy dla Jana Pawła II. Cieszymy się, podziwiamy Go, jesteśmy z Niego dumni, ale czy wprowadzamy w czyn Jego przesłanie - oto jest pytanie?
Miasto Jarosław dostąpiło wyjątkowego zaszczytu mając tak Godnego Honorowego Obywatela. Tym bardziej zobowiązuje to nas do wypełniania zgodnie z przysięgą radnego swoich obowiązków, do jedności w dobrym, zwalczaniu chęci wzbogacania się, prywaty i egoizmu. Nasza praca ma być służbą dla społeczeństwa. Zapatrzeni na swego Przywódcę Duchowego starajmy się wypełnić swoje posłannictwo, nie przynosząc Mu wstydu. Trzeba konkretnych działań w kierunku zjednoczenia w dobrym. Pomóc w tym nam może żarliwa modlitwa, tak jak to czyni nasz Ojciec Święty. W niej znajdziemy siłę do umiejętności przebaczania, z nadzieją, że egoizm będzie przezwyciężony wzajemną miłością. Uczmy się wprowadzać w czyn wskazania Ojca Świętego w wielkiej pokorze i szacunku.
Na zakończenie przytoczę państwu wiersz Mieczysława Kierko, który częściowo oddaje wielkość Jana Pawła II:
" W Twoje ręce Bóg oddał klucze do wrót nieba
I duszę Ci wypełnił miłością bez miary -
Tyś przygasłe zarzewie dmuchnął i rozgrzewał
Wyzwalając snop iskier odrodzonej wiary!
W Piotrowym Mieście Polska śni się Tobie nocą
Nad włoskim Tybrem słyszysz plusk wiślanej fali
Z Wawelu głosy królów przemawiają z mocą
I hejnał mariacki echo niesie z dali...
Twej trosce polecono strzec ludzkiego ducha
By nie stracił kierunku i nie zginął marnie
I oto słowiańskiego Papieża świat słucha,
Któremu Pan przykazał paść jego owczarnię".
Dziękuję za uwagę.