"A po tych wszystkich, którzy szli przed nami
z okrzykiem "Ojczyzno" i z męką szaloną.
A po tych wszystkich co ginęli sami,
aby nas zbawić swoją krwią czerwoną,
za śmierć dla jutra, za ten lot słoneczny,
o Polsko odmów ŤOdpoczynek Wiecznyť ".
/K. Makuszyński/
Zaproszenie
na uroczystość otrzymałam od Andrzeja Przewoźnika - sekretarza Rady
Ochrony Pamięci Walki i Męczeństwa z Warszawy. Samolotem rządowym
wspólnie z przedstawicielem Rządu ministrem Władysławem Stańko,
biskupem polowym WP gen. Tadeuszem Płoskim, gen. Romanem Polko, ks.
kmdr Markiem Loskotem ordynariuszem ewangelików, gen. bryg. biskupem
Mironem ordynariuszem prawosławnym, pocztem sztandarowym, wartą
honorową, delegacja Dzieci Tułaczych z Ameryki, Anglii i Polski
wylądowaliśmy na lotnisku w Taszkiencie. Na lotnisku powitali nas
biskup Jerzy Maculewicz Administrator Apostolski w Uzbekistanie i
miejscowi notable.
W
kościele pw. Najświętszego Serca Jezusowego w Taszkiencie nastąpiło
poświęcenie tablicy pamiątkowej z napisem w językach: polskim i
uzbeckim:
PANU BOGU W TRÓJCY ŚWIĘTEJ
JEDYNEMU i MATCE NAJŚWIĘTSZEJ
z WDZIĘCZNOŚCIĄ ZA CUD OCALENIA
Z DOMU NIEWOLI
URATOWANE PRZEZ ARMIĘ GENERAŁA
W. ANDERSA
DZIECI z POLSKICH RODZIN
DEPORTOWANYCH
W LATACH 1940 - 1941
W GŁĄB ZSRR.
Po nabożeństwie przedstawiciele wojska polskiego i uzbeckiego złożyli wieńce, a my zapaliliśmy znicze.
W drugim dniu pobytu w Taszkiencie modliliśmy się w Guzar - na jednym z największych polskich cmentarzy wojennych, gdzie nie ma pojedynczych grobów są wyznaczone zbiorowe mogiły.
Uważny czytelnik może zapytać dlaczego w Uzbekistanie, a nie na Syberii. Otóż dlatego, że po "amnestii" po sierpniu 1941 r. zaczęto tworzyć Polskie Siły Zbrojne na terenie ZSRR ze względu na złe warunki bytowe przesunięto jednostki wojskowe na tereny republik Kazachstanu, Uzbekistanu i Kirgistanu. Największe zgrupowanie było właśnie w Uzbekistanie. Dowództwo Sił Zbrojnych zlokalizowano w Jangi-Jul pod Taszkientem, Centrum Wyszkolenia Armii zlokalizowano we Wremskoje, Ośrodek Organizacyjny Armii w Guzar. Tu też szkoliły się tzw. "pestki" czyli Pomocnicza Służba Kobiet, szpital polowy i główny obóz kwarantanny tyfusowej, "Dzieci Warszawy" i "Odsieczy Lwowa".
Łagiernicy i zesłańcy mieli do przebycia tysiące kilometrów i do pokonania wiele trudności. Do oddziałów docierali nędzarze w strzępach odzieży. Mieli za sobą dwa lata niewoli i katorżniczej przymusowej pracy, schorowani często umierali. Statystyka podaje 3212 żołnierzy, cywili dorosłych i dzieci nie rejestrowano. Na cmentarzu w Guzar spoczęły dzieci zmarłe na m.in. dezynterię, tyfus. W sierocińcu dla polskich dzieci w pobliżu Guzar w Karkin Batasz (po uzbecku Dolina Śmierci) chowane były bez trumien, ciała zrzucano do dołów.
Przy wejściu na cmentarz w Guzar stoi pomnik z tablicą z napisami w języku polskim i uzbeckim:
TU SPOCZYWAJĄ POLACY
ŻOŁNIERZE ARMII GEN. ANDERSA
I OSOBY CYWILNE
BYLI JEŃCY I WIĘŹNIOWIE ŁAGRÓW ZMARLI
W DRODZE DO OJCZYZNY W 1941 ROKU
CZEŚĆ ICH PAMIĘCI
Było wzruszenie, był szloch i łzy, były prośby do miejscowej Polonii: "nie zapominajcie o nich, bo my daleko, a Wy blisko". Było też podziękowanie pod adresem Rady Ochrony Pamięci Walki i Męczeństwa za możliwość zapalenia światełka na wspólnych mogiłach naszym Ojcom i Braciom.