Burmistrz ściga się ze starostą
JAROSŁAW. Miasto i powiat chcą budować, baseny
Władze Jarosławia przez wiele lat obiecywały mieszkańcom kryty basen. W tym roku burmistrz niespodziewanie zabrał się ostro za inwestycję. A wszystko przez starostę jarosławskiego, który niedawno oświadczył, że też będzie budował basen.
Burmistrz miasta Jan Gilowski twierdzi, że miasto wyprzedza powiat, bo ma bardziej zaawansowane przygotowania. Władze Jarosławia wiedzą już, gdzie obiekt powstanie - przy Miejskim Ośrodku Sportu i Rekreacji. Niebawem też ogłosi przetarg na projekt i wykonanie basenu.
Tymczasem inicjatywa powiatu zrodziła się niedawno, ale starosta Mieczysław Kasprzak marzy, by w tym roku również powstały plany jego basenu. Na razie zarówno miasto, jak i powiat rozglądają, się w terenie. Starosta jeździ po Polsce zachodniej i ogląda baseny, podróżują też władze Jarosławia, i także się im przyglądają.
Starosta marzy
Urzędnicy powiatu są przekonani, że miasto zmobilizowało się do budowy tylko dlatego, że o krytym basenie zaczął mówić starosta. - To prawda, że mam takie marzenie. Powiedziałem o tym prasie, a ta od razu podchwyciła temat i zrobiła się w mieście burza - mówi starosta Kasprzak.
Starosta przyznaje się, że najpierw tylko marzył, ale gdy zrobiło się wokół sprawy głośno, potraktował ją poważnie. Burza rzeczywiście się rozpętała, bo w ślad za wypowiedzią starosty niepokojony burmistrz miasta wysiał do niego pismo z żądaniem, by ten wyjawił mu, gdzie i kiedy basen powstanie. Starosta mi odpowiedział - Bo to było głupie pismo, bardzo głupie - komentuje.
Miasto przez dziesięć lat zastanawiało się nad budową. Dopiero teraz władze ustaliły, gdzie wybudują, basen, a ja miałem wiedzieć w ciągu kilku tygodni? Przecież to niedorzeczne. Na razie miasto zrobiło dużo szumu. Ale skoro moje oświadczenie zmobilizowało je do działania, to się cieszę - dodaje.
Kto pierwszy?
Dlaczego burmistrza miasta zaniepokoiło marzenie starosty? Bo nie ma sensu budować dwóch basenów. A starostwo nie chce z nami rozmawiać - twierdzi Jan Gilowski.
- To nieprawda, że nie chcemy rozmawiać z miastem. Tylko na razie nie ma o czym. Czekamy, aż miasto nam zaproponuje coś konkretnego. My musimy wypracować własną koncepcję - prostuje starosta.
Burmistrz Jarosławia nawet chwali starostę za inicjatywę. - Chwała staroście, za to, że chce budować. Chwalić go będą też mieszkańcy, jeżeli ten obiekt w ogóle powstanie. Ale nie ma sensu, by w mieście były dwa albo trzy baseny. Nic wierzy jednak, że starosta dopnie swego. - Władze powiatu na razie tylko mówią o basenie. Nawet nie wiedzą, gdzie go postawią, a nasze działania są. już bardzo zaangażowane - przekonuje Gilowski.
W mieście albo na obrzeżach
Starosta tymczasem rozgląda się za prywatnym inwestorem. Powiat sam takiej inwestycji nie sfinansuje. Rozglądają się też, gdzie go postawić. - Jeżeli nie w mieście to na obrzeżach - planuje Mieczysław Kasprzak. Ale nieoficjalnie miejscy urzędnicy mówią, że starosta w mieście basenu nić wybuduje, bo burmistrz nie zgodzi się na jego lokalizację. Takie stanowisko prostuje Jan Gilowski. - Jeżeli starosta wskaże konkretny teren i spełni wszystkie formalności, to nie będę miał podstaw, by mu odmówić.
Burmistrz ciągle czeka na odpowiedź starosty. Starosta oczekuje od miasta konkretów. Wspólnej inicjatywy nie wyklucza, chociaż uważa, że dwa baseny w mieście są nawet wskazane. - Jest dużo szkół, dzieci. Nie będzie problemu z obłożeniem - przekonuje Kasprzak.
Ale powszechnie wiadomo, że władze miasta i powiatu nic darzą się sympatią. W mieście rządzi AWS, w powiecie PSL i nawet sami urzędnicy nie wierzą, że obie strony się dogadają. DW
Na podstawie art. 31 Prawa prasowego proszę o opublikowanie w całości odpowiedzi na artykuł zamieszczony w Gazecie Wyborczej dnia 3-4 lutego 2001.
Artykuł pt. "Burmistrz ściga się ze starostą" zamieszczony w
Gazecie Wyborczej 3-4 lutego 2001 podpisany DW wymaga kilku
ważnych wyjaśnień.
3 kwietnia 1998 r. Rada Miasta Jarosławia podjęła Uchwałę Nr
564/XLIV/98 w sprawie budowy obiektu krytego basenu kąpielowego
na terenie miasta Jarosławia. Pierwotnie rozważano możliwość
realizacji nowej inwestycji nie związanej z istniejącym basenem.
Wstępna analiza finansowa wykazała, że jej koszty przekroczą możliwości
budżetu miasta. Pojawiła się więc propozycja modernizacji basenu
otwartego usytuowanego przy ul. Sikorskiego.
Koniec II kadencji, nowe wybory samorządowe 10 października 1998
r. oraz reforma administracji nie sprzyjały wprowadzeniu w
życie długoterminowych inwestycji. Gdy sytuacja w samorządzie
zaczęła się stabilizować, tragiczna śmierć Burmistrza Jerzego
Matusza 28 lipca 1999 r. ponownie sparaliżowała funkcjonowanie
organów lokalnej władzy. Nowym Burmistrzem został wybrany 4
października 1999 r. mgr Jan Gilowski, który w swoim
przemówieniu za jedno z najważniejszych zadań uznał budowę
obwodnicy. "Następne zadanie - kontynuował Burmistrz - które
wymaga przyśpieszenia i pozyskania środków - to kryty basen,
którego koncepcja budowy jest ukończona, a przybliżony koszt
budowy wynosi 10 mln zł" (por. Biuletyn nr 10 -82 z października
1999 r.).
Redaktor podpisujący się tymi samymi inicjałami DW w Życiu
Podkarpackim z dnia 8 kwietnia 1998 r. w artykule "Budujemy
basen", a więc tuż po sesji Rady Miasta Jarosławia, opisuje
dokładnie przebieg dyskusji nad projektem uchwały, podając jego
wnioskodawcę i wynik głosowania. Zbieżność podpisów nasuwa
pytanie czy autorem obydwu artykułów jest ta sama osoba, a jeśli
tak, to czy można było zapomnieć burzliwą dyskusję sprzed dwóch
lat?
Po ukazaniu się w listopadzie 2000 r. w gazecie codziennej
Nowiny wypowiedzi Starosty Jarosławskiego o budowie krytej
pływalni Burmistrz Jan Gilowski wysłał list, w którym "zwraca
się z uprzejmą prośbą o przekazanie informacji dotyczącej
lokalizacji planowanej inwestycji oraz terminu jej rozpoczęcia".
Stwierdzenie red. DW, że "burmistrz miasta wysłał do niego (tj.
Starosty) pismo z żądaniem, by ten wyjawił mu gdzie i kiedy
basen powstanie" jest dalekie od prawdy. Pismo Burmistrza
zostało przez Starostę (w artykule) określone mianem "głupie,
bardzo głupie". Mam poważne wątpliwości czy artykuł zainicjuje współpracę miasta i powiatu w zakresie realizacji krytej
pływalni... Wracając do tematu dodam, iż budowa zespołu
kąpieliskowego z krytą pływalnią został zapisana w Strategii
rozwoju miasta Jarosław na lata 2000 - 2010 przyjętej 5 czerwca
2000 r., zaś 18 grudnia 2000 r. Rada Miasta Jarosławia podjęła
Uchwałę Nr 398/XXVII/2000 w sprawie realizacji budowy krytej
pływalni określając miejsce jej usytuowania i sposób
finansowania. Kolejne dwa projekty uchwał znajdują się w
porządku obrad sesji Rady Miasta Jarosławia, która odbędzie się
9 lutego br.
Władze Jarosławia przez wiele lat obiecywały mieszkańcom kryty basen. W tym roku burmistrz niespodziewanie zabrał się ostro za inwestycję. A wszystko przez starostę jarosławskiego, który niedawno oświadczył, że też będzie budował basen.
Burmistrz miasta Jan Gilowski twierdzi, że miasto wyprzedza powiat, bo ma bardziej zaawansowane przygotowania. Władze Jarosławia wiedzą już, gdzie obiekt powstanie - przy Miejskim Ośrodku Sportu i Rekreacji. Niebawem też ogłosi przetarg na projekt i wykonanie basenu.
Tymczasem inicjatywa powiatu zrodziła się niedawno, ale starosta Mieczysław Kasprzak marzy, by w tym roku również powstały plany jego basenu. Na razie zarówno miasto, jak i powiat rozglądają, się w terenie. Starosta jeździ po Polsce zachodniej i ogląda baseny, podróżują też władze Jarosławia, i także się im przyglądają.
Starosta marzy
Urzędnicy powiatu są przekonani, że miasto zmobilizowało się do budowy tylko dlatego, że o krytym basenie zaczął mówić starosta. - To prawda, że mam takie marzenie. Powiedziałem o tym prasie, a ta od razu podchwyciła temat i zrobiła się w mieście burza - mówi starosta Kasprzak.
Starosta przyznaje się, że najpierw tylko marzył, ale gdy zrobiło się wokół sprawy głośno, potraktował ją poważnie. Burza rzeczywiście się rozpętała, bo w ślad za wypowiedzią starosty niepokojony burmistrz miasta wysiał do niego pismo z żądaniem, by ten wyjawił mu, gdzie i kiedy basen powstanie. Starosta mi odpowiedział - Bo to było głupie pismo, bardzo głupie - komentuje.
Miasto przez dziesięć lat zastanawiało się nad budową. Dopiero teraz władze ustaliły, gdzie wybudują, basen, a ja miałem wiedzieć w ciągu kilku tygodni? Przecież to niedorzeczne. Na razie miasto zrobiło dużo szumu. Ale skoro moje oświadczenie zmobilizowało je do działania, to się cieszę - dodaje.
Kto pierwszy?
Dlaczego burmistrza miasta zaniepokoiło marzenie starosty? Bo nie ma sensu budować dwóch basenów. A starostwo nie chce z nami rozmawiać - twierdzi Jan Gilowski.
- To nieprawda, że nie chcemy rozmawiać z miastem. Tylko na razie nie ma o czym. Czekamy, aż miasto nam zaproponuje coś konkretnego. My musimy wypracować własną koncepcję - prostuje starosta.
Burmistrz Jarosławia nawet chwali starostę za inicjatywę. - Chwała staroście, za to, że chce budować. Chwalić go będą też mieszkańcy, jeżeli ten obiekt w ogóle powstanie. Ale nie ma sensu, by w mieście były dwa albo trzy baseny. Nic wierzy jednak, że starosta dopnie swego. - Władze powiatu na razie tylko mówią o basenie. Nawet nie wiedzą, gdzie go postawią, a nasze działania są. już bardzo zaangażowane - przekonuje Gilowski.
W mieście albo na obrzeżach
Starosta tymczasem rozgląda się za prywatnym inwestorem. Powiat sam takiej inwestycji nie sfinansuje. Rozglądają się też, gdzie go postawić. - Jeżeli nie w mieście to na obrzeżach - planuje Mieczysław Kasprzak. Ale nieoficjalnie miejscy urzędnicy mówią, że starosta w mieście basenu nić wybuduje, bo burmistrz nie zgodzi się na jego lokalizację. Takie stanowisko prostuje Jan Gilowski. - Jeżeli starosta wskaże konkretny teren i spełni wszystkie formalności, to nie będę miał podstaw, by mu odmówić.
Burmistrz ciągle czeka na odpowiedź starosty. Starosta oczekuje od miasta konkretów. Wspólnej inicjatywy nie wyklucza, chociaż uważa, że dwa baseny w mieście są nawet wskazane. - Jest dużo szkół, dzieci. Nie będzie problemu z obłożeniem - przekonuje Kasprzak.
Ale powszechnie wiadomo, że władze miasta i powiatu nic darzą się sympatią. W mieście rządzi AWS, w powiecie PSL i nawet sami urzędnicy nie wierzą, że obie strony się dogadają. DW
Gazeta Wyborcza - Gazeta w Rzeszowie 3-4.02.2001
Jarosław, 8 lutego 2001 r.
Sz. P. Jarosław Gawlik Redaktor Naczelny
Gazety Wyborczej - Gazeta w Rzeszowie
Gazety Wyborczej - Gazeta w Rzeszowie
Na podstawie art. 31 Prawa prasowego proszę o opublikowanie w całości odpowiedzi na artykuł zamieszczony w Gazecie Wyborczej dnia 3-4 lutego 2001.
rzecznik prasowy Burmistrza Miasta Jarosławia
Zofia Krzanowska
cd. str. 7